Podczas przeżywania orgazmu dochodzi do aktywizacji kory przedczołowej mózgu. Jego osiągnięcie jest jednoznaczne z wejściem w inny stan świadomości – to tylko niektóre wnioski z badań zespołu prof. Barry'ego Komisaruka z Rutgers University w amerykańskim Newark. Ich celem jest poznanie mechanizmu leżącego u podłoża seksualnego pobudzenia. Jego zrozumienie może prowadzić do stworzenia nowych terapii bólu. Orgazm ma bowiem właściwości przeciwbólowe.
Przebieg eksperymentu autorstwa Komisaruka opisuje "New Scientist". Dziennikarka tego serwisu Kayt Sukel sama wzięła w nim udział. – Zostałam umieszczona w skanerze (chodzi o fMRI, funkcjonalny rezonans magnetyczny) – opisuje. – Moją głowę unieruchomiono. Resztę ciała przykryto kocem, bym mogła dotykać dolnych partii ciała, zwłaszcza łechtaczki. Stymulowałam siebie do osiągnięcia orgazmu, a w tym czasie śledzono przepływ krwi w moim mózgu.
W trakcie trwania eksperymentu doszło do aktywizacji ponad 30 obszarów szarych komórek. Naukowca interesowało szczególnie to, co się działo w korze przedczołowej. Jest ona zaangażowana w proces szeroko pojętej świadomości, tj. samooceny czy umiejętności postrzegania rzeczywistości z cudzej perspektywy. Co ciekawe, uaktywnia się również podczas osiągania orgazmu za pomocą wyłącznie fantazji erotycznych.
Podobne doświadczenie wykonał również dr Janniko Georgiadis z holenderskiego Uniwersytetu w Groningen. Ale doszedł do odwrotnych wniosków. Ustalił, że podczas orgazmu dochodzi do wyłączenia aktywności kory przedczołowej. Znaczące jej wyciszenie zachodziło zwłaszcza w obrębie lewej części kory oczodołowo-czołowej. To ten fragment, zdaniem Georgiadisa, odgrywa kluczową rolę w osiąganiu orgazmu. Jego deaktywacja jest "wymownym przykładem zmiany stanu świadomości", który nie towarzyszy żadnej innej aktywności.
Sprzeczność między wynikami badań naukowców amerykańskiego i holenderskiego może wynikać z różnicy w sposobie prowadzenia eksperymentów. Pierwszy z nich obserwował mózgi osób, które same doprowadzały się do orgazmu. W drugim przypadku uczestnicy byli pieszczeni przez partnerów. Brak jednak szczegółów na temat przebiegu tego doświadczenia.