W Azji zupa z płetw rekina oraz wytwarzane z płetw pigułki są w cenie, między innymi dlatego, że przypisuje się im właściwości afrodyzjaku (co absolutnie nie jest prawdą). Cena kilograma rekiniej płetwy osiąga 700 dolarów, niezależnie od gatunku. Z tego powodu w bestialski sposób morduje sie blisko 73 miliony rekinów rocznie — złowionym odcina się płetwy, a okaleczone zwierzęta, niezdolne do pływania, wrzuca się do wody. 95 proc. udziału w takich barbarzyńskich połowach mają Chiny i Tajwan (dane Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody).
Pierwszy krok do poprawy tej sytuacji został zrobiony. Zupa z płetw rekina zniknie z menu oficjalnych przyjęć i bankietów wydawanych przez państwo (podaje się ją na początku bankietu, a nie jak inne chińskie zupy na zakończenie posiłku). Natomiast całkowity zakaz sporządzania i spożywania tego dania na terytorium Chin zacznie obowiązywać za trzy lata.
Najstarsze znane wzmianki pisane o tym daniu pochodzą z czasów dynastii Sung, z lat 960 — 1279. W tym okresie zupa z płetw rekina stała się modna w kręgach elity władzy. Danie to zyskało dużą popularność w czasach dynastii Ming w XV wieku, stało się nieodzowne na wystawnych, uroczystych bankietach, starali się o nie wszyscy, których było na nie stać. Zupę serwowano podczas uczt weselnych, symbolizowała dobrobyt, władzę, prestiż, podanie jej gościowi oznaczało uhonorowanie jego osoby. Tak jest w Chinach do dziś.
Mimo wysokiej ceny uzyskiwanej za płetwy rekina, żywe zwierzę może przynosić bez porównania większe dochody. Dr Mark Meekan z Australijskiego Instytutu Badań Morza wyjaśnia to w sposób przekonujący: