Chiny zakażą jedzenia zupy z płetw rekina

Rada Państwa Chińskiej Republiki Ludowej zakomunikowała, że rozpoczyna działania zmierzające do zaprzestania w tym kraju konsumpcji zupy z płetw rekina

Publikacja: 05.07.2012 19:35

Rekin

Rekin

Foto: copyright PhotoXpress.com

W Azji zupa z płetw rekina oraz wytwarzane z płetw pigułki są w cenie, między innymi dlatego, że przypisuje się im właściwości afrodyzjaku (co absolutnie nie jest prawdą). Cena kilograma rekiniej płetwy osiąga 700 dolarów, niezależnie od gatunku. Z tego powodu w bestialski sposób morduje sie blisko 73 miliony rekinów rocznie — złowionym odcina się płetwy, a okaleczone zwierzęta, niezdolne do pływania, wrzuca się do wody. 95 proc. udziału w takich barbarzyńskich połowach mają Chiny i Tajwan (dane Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody).

Pierwszy krok do poprawy tej sytuacji został zrobiony. Zupa z płetw rekina zniknie z menu oficjalnych przyjęć i bankietów wydawanych przez państwo (podaje się ją na początku bankietu, a nie jak inne chińskie zupy na zakończenie posiłku). Natomiast całkowity zakaz sporządzania i spożywania tego dania na terytorium Chin zacznie obowiązywać za trzy lata.

Najstarsze znane wzmianki pisane o tym daniu pochodzą z czasów dynastii Sung, z lat 960 — 1279. W tym okresie zupa z płetw rekina stała się modna w kręgach elity władzy. Danie to zyskało dużą popularność w czasach dynastii Ming w XV wieku, stało się nieodzowne na wystawnych, uroczystych bankietach, starali się o nie wszyscy, których było na nie stać. Zupę serwowano podczas uczt weselnych, symbolizowała dobrobyt, władzę, prestiż, podanie jej gościowi oznaczało uhonorowanie jego osoby. Tak jest w Chinach do dziś.

Mimo wysokiej ceny uzyskiwanej za płetwy rekina, żywe zwierzę może przynosić bez porównania większe dochody. Dr Mark Meekan z Australijskiego Instytutu Badań Morza wyjaśnia to w sposób przekonujący:

- Żywe rekiny warte są, dosłownie, miliony dolarów. Ze względu na słaby wskaźnik rozrodczości, długi okres dojrzewania osobniczego i bezsensowne, nadmierne połowy, populacja tych drapieżników dramatycznie maleje. Jedna trzecia gatunków jest zagrożonych. Natomiast nasze badania wykazały, że żywe rekiny mogą być źródłem dobrobytu. Na przykład, dla mieszkańców wyspiarskiej Republiki Palau na Oceanie Spokojnym, żywy rekin jest bez porównania więcej wart niż martwy, jako atrakcja turystyczna przynosi dużo wyższe dochody niż jako ofiara rybaka. Jeden rekin w wodach Palau generuje rocznie zysk 163 tys. dolarów; w ciągu mniej więcej 10 lat jedno zwierzę jest źródłem zysku sięgającego 1,7 mln dolarów.

W Azji zupa z płetw rekina oraz wytwarzane z płetw pigułki są w cenie, między innymi dlatego, że przypisuje się im właściwości afrodyzjaku (co absolutnie nie jest prawdą). Cena kilograma rekiniej płetwy osiąga 700 dolarów, niezależnie od gatunku. Z tego powodu w bestialski sposób morduje sie blisko 73 miliony rekinów rocznie — złowionym odcina się płetwy, a okaleczone zwierzęta, niezdolne do pływania, wrzuca się do wody. 95 proc. udziału w takich barbarzyńskich połowach mają Chiny i Tajwan (dane Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody).

Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?