Zespół naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Binghamton opracował algorytm wykrywający niepożądane cechy charakteru na podstawie analizy wywiadów, zapisów z konferencji oraz wystąpień telewizyjnych szefów największych firm listy Fortune 100. Oprogramowanie bada pojawianie się pewnych szczególnych słów i fraz, które zdaniem specjalistów świadczą o negatywnych cechach osobowości. Program m.in. sprawdza częstotliwość słów „ja", „moje", „sam", a następnie bada kontekst — słowa pojawiające się w bezpośrednim otoczeniu.
- Na przykład pewna forma urojeń wielkościowych w zaburzeniach psychotycznych, megalomania, charakteryzuje się ekstrawertycznością wypowiedzi — tłumaczy William Spangler z Uniwersytetu Binghamton, jeden z autorów oprogramowania. — Poszukujemy wtedy słów wskazujących na przesadę, nadmierny entuzjazm, pewność siebie, energię. A program statystyczny analizuje występowanie tych słów w kontekście opisu samego siebie.
Program potrafi też wykryć i opisać osoby na drugim końcu skali — neurotyków, o niskiej odporności na stres, znerwicowanych, ze skłonnością do stanów lękowych. Według Spanglera ujawnią to słowa opisujące lęk, wątpienie, złość, niepewność i gniew, a także sformułowania podkreślające wagę porażek i błędów.
Osoby agresywne i dominujące zdradzi fraza zawierająca terminologię wojskową, odniesienia do walki, agresji i przemocy.
- Narcyzm i osobowości psychopatyczne mogą mieć ogromny wpływ na współpracowników i sposób zarządzania firmą — mówi Spangler. — Od takich osób zależą strategiczne decyzje w firmie, wydajność i kultura całej organizacji pracy.