Dla dorosłych osób wirus nie stanowi większego zagrożenia — powoduje lekką gorączkę, bóle stawów i wysypkę. U większości zakażonych objawy nie występują wcale. Inaczej jednak wygląda sprawa z zakażeniem kobiet w pierwszym trymestrze ciąży. Wirus Zika powoduje deformacje płodu — dzieci rodzą się z poważną wadą: mikrocefalią — małogłowiem.
Wada ta prowadzi do upośledzenia, a nawet śmierci dzieci. Jak dotąd w samej tylko Brazylii, która jest krajem najbardziej dotkniętym nową epidemią, odnotowano ponad 3,5 tys. przypadków urodzeń dzieci z małogłowiem — wcześniej takie zdarzenia były rzadkie. Lekarze łączą również obecność wirusa Zika z przypadkami innej choroby neurologicznej — zespołu Guillaina-Barrégo.
Obecnie nie dysponujemy lekarstwem ani szczepionką przeciw wirusowi Zika. Z tego powodu władze Brazylii obawiają się, że może dojść do zakłóceń w przebiegu nadchodzących igrzysk olimpijskich i paniki wśród odwiedzających kraj turystów. Jeszcze w piątek własne rekomendacje dotyczące ochrony przed wirusem Zika dla sportowców i gości ma wydać MKOl
- Zagrożenie, ze średnio poważnego wzrosło do alarmującego — przyznaje Margaret Chan, szefowa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). — Rozprzestrzenianie się wirusa ma charakter wybuchowy.
Sprawą ma się zająć specjalny kryzysowy komitet WHO, który spotka się już w poniedziałek 1 lutego. Taka szybkość działania potwierdza, że specjaliści są poważnie zaniepokojeni tempem rozwoju epidemii. Szacują, że w samej Brazylii kontakt z wirusem miało od 500 tys. do nawet 1,5 mln osób. Przypadki zakażenia lokalnego (nie przywleczonego z innego kraju) odnotowano już w ponad 20 państwach regionu.