Wszystkiemu winne dęby

Obfitość żołędzi w danym roku grozi większą liczbę zachorowań na boreliozę dwa lata później.

Aktualizacja: 24.02.2016 15:34 Publikacja: 24.02.2016 15:12

Po dużym opadzie żołędzi w lesie jest znacznie więcej myszy, co w kolejnym roku sprzyja populacji kl

Po dużym opadzie żołędzi w lesie jest znacznie więcej myszy, co w kolejnym roku sprzyja populacji kleszczy

Foto: 123RF

Zależność pomiędzy opadem żołędzi a liczbą zachorowań na boreliozę w Polsce opisali naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. — Wielkość opadu żołędzi determinuje liczebność gryzoni w lesie. W Polsce ta zależność jest bardzo silna. W roku następnym po obfitującym w żołędzie liczba myszy wzrasta 10-12-krotnie — wyjaśnia dr Michał Bogdziewicz.

Myszy są nosicielkami krętka boreliozy, który bardzo łatwo przekazywany jest kleszczom. Śmiertelność kleszczy na myszach jest dużo mniejsza, niż na innych ssakach. Rok po dużym opadzie żołędzi w lesie jest znacznie więcej myszy, co w kolejnym roku sprzyja populacji kleszczy i wzrostowi zachorowań na boreliozę.

Podobna tendencja dotyczy także innych gryzoni, których liczebność determinowana jest opadem nasion. Dobrym przykładem jest nornica ruda, przenosząca hantawirusa, powodującego w skrajnych przypadkach niewydolność oddechową prowadzącą do śmierci.

— Zależność pomiędzy latami nasiennymi, nornicami a zagrożeniem hantawirusem została jednoznacznie wykazana dla Niemiec i Belgii. U nas jest on stwierdzany bardzo rzadko, ale można spodziewać się wzrostu liczby odnotowań — zaznacza dr Michał Bogdziewicz.

Zależność między liczbą żołędzi a wzrostem zachorowań na boreliozę jako pierwsi wykazali naukowcy z USA, ale później badań nie powtarzano nigdzie na świecie ze względu na ogromne koszty prac terenowych. Naukowcy z UAM obeszli ten problem wykorzystując dane z Instytutu Higieny o liczbie zachorowań na boreliozę oraz z Lasów Państwowych o opadzie żołędzi. Do badań wykorzystali dane z lat 2005-2013. W roku 2010 średni opad żołędzi wynosił 4 kg na hektar. Dwa lata później odnotowano około 8,8 tys. przypadków boreliozy. W 2011 r. średni opad wyniósł 62 kg/ha, a liczba zachorowań w 2013 roku wzrosła do 13 tysięcy czyli ponad 30 proc.

Zależność pomiędzy opadem żołędzi a liczbą zachorowań na boreliozę w Polsce opisali naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. — Wielkość opadu żołędzi determinuje liczebność gryzoni w lesie. W Polsce ta zależność jest bardzo silna. W roku następnym po obfitującym w żołędzie liczba myszy wzrasta 10-12-krotnie — wyjaśnia dr Michał Bogdziewicz.

Myszy są nosicielkami krętka boreliozy, który bardzo łatwo przekazywany jest kleszczom. Śmiertelność kleszczy na myszach jest dużo mniejsza, niż na innych ssakach. Rok po dużym opadzie żołędzi w lesie jest znacznie więcej myszy, co w kolejnym roku sprzyja populacji kleszczy i wzrostowi zachorowań na boreliozę.

Nauka
Nowy gatunek ptasznika australijskiego. Naukowcy radzą: nie dotykać
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Nauka
Badacze odbyli „podróż” do wnętrza Ziemi. Natknęli się na coś nieznanego
Nauka
Tajemniczy wulkan, który ochłodził klimat Ziemi. Naukowcy wreszcie go zlokalizowali
Nauka
Superwulkan Yellowstone: Gdzie może dojść do wybuchu? Najnowsze ustalenia naukowców
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Nauka
Naukowcy o możliwym wybuchu potężnego wulkanu. Świat nie jest przygotowany
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego