Naukowcy postanowili przyjrzeć się dokładnie skali tego zjawiska. Wyniki badania, które zostało sfinansowane przez Open Society Foundations, przy wsparciu przez National Socio-Environmental Synthesis Center, opublikowano w czasopiśmie Environmental Research Letters.
Okazuje się, że prowadzona od ponad 15 lat przez Stany Zjednoczone walka z przemysłem narkotykowym na Karaibach i Meksyku wypchnęła handlarzy do miejsc, które są trudniejsze do patrolowania, na przykład duże, zalesione obszary Ameryki Środkowej – mówi David Wrathall, geograf z Oregon State University i współautor badania. – Pojawili się tam z całą masą nielegalnych środków, które trzeba było na coś wydać. Zorientowali się, że jednym z najlepszych sposobów prania pieniędzy w tamtym rejonie jest ogrodzenie olbrzymich działek leśnych, wycięcie drzew i budowa własnej farmy bydła. To główny, nierozpoznany wcześniej powód kurczenia się lasów tropikalnych w Ameryce Środkowej.