Tuż po wejściu do samochodu zauważyłem sporo miejsca na nogi – z tyłu pasażerowie siedzą wygodnie jak w limuzynie. Taką przestrzeń wygospodarowano dzięki bardzo dużemu rozstawowi osi – mierząc 2780 mm, jest on dłuższy nie tylko od opla zafiry (2705 mm), ale i renault grand scenic (2735 mm). Oba konkurencyjne modele mieszczą siedmiu pasażerów, natomiast w Mercedesie klasy B cała przestrzeń jest dla pięciu osób.
Taki luksus pasażerowie zawdzięczają ukośnie umieszczonemu silnikowi. Takie ustawienie pozwoliło skrócić przód samochodu, nie zmniejszając tak zwanej strefy zgniotu, czyli tej części auta, która pochłania energię zderzenia. Silnik zamontowano częściowo pod stopami kierowcy i w razie zderzenia wpychany jest pod podłogę. Klasa B jest zatem tak samo bezpieczna jak auta ze znacznie dłuższym przodem, a przy okazji ma obszerniejsze wnętrze.
Duża ilość miejsca na nogi i nad głowami nie jest jedyną zaletą minivana Mercedesa. Bagażnik ma dużą pojemność, 545 litrów, którą – składając tylną kanapę – można jeszcze powiększyć do rekordowych 2245 litrów. Tylna kanapa daje się łatwo złożyć jedną ręką. Jej położone oparcie tworzy próg – znajduje się on około 8 centymetrów wyżej od podłogi bagażnika. Jeżeli potrzebna jest całkowicie płaska podłoga powiększonej przestrzeni ładunkowej, podłogę można (również jedną ręką) podnieść do poziomu oparcia. Tylna kanapa składa się z czterech części, które można zdemontować i bez większego wysiłku wyjąć z samochodu. Składane jest także oparcie przedniego fotela, za dopłatą można zamówić też wersję samochodu z wyjmowanym fotelem – to najcięższy element tej całej fotelowej układanki.
Wykorzystanie podwozia klasy A ma niestety również minusy. Mercedes klasy B jest o trzy do pięciu centymetrów węższy od konkurencyjnych samochodów, co tęgie osoby – szczególnie zimą, gdy jeździ się w grubych ubraniach – mogą zauważyć.Inżynierowie ze Stuttgartu doszli do wniosku, że klienci minivana zasługują na ten sam poziom jakości wnętrz co właściciele limuzyn. Deska rozdzielcza pokryta jest miękką, przyjemną w dotyku pianką, przyciski i pokrętła zapożyczono z klasy E. Obsługa jest typowa dla aut Mercedesa i każdy, kto jeździł tymi samochodami, z łatwością opanuje prowadzenie również tego modelu. Niewygodny jest wysoki podłokietnik, a jedyną jego zaletą jest podparcie ręki podczas włączania biegu wstecznego, kiedy trzeba unieść dźwignię zmiany biegów.
Pod maską testowanego samochodu znalazł się dwulitrowy diesel o mocy 109 KM. Silnik pracuje cicho i jest oszczędny (zadowoli się sześcioma litrami oleju napędowego na 100 km), ale nie zapewnia autu dobrej dynamiki. Mercedes B 180 CDI potrzebuje ponad 11 sekund, aby rozpędzić się od zera do setki.W podstawowej wersji auto kosztuje 102 400 zł. Za takie dodatki jak system parktronic, ułatwiający parkowanie, trzeba zapłacić blisko 3 tys. zł, boczne poduszki z tyłu wyceniono na ponad 1700 zł, a filtr cząstek stałych to wydatek blisko 2500 zł.