– Niewydolność serca niszczy komórki mięśniowe tego narządu, więc zwiększenie ich liczby jest jedynym skutecznym sposobem leczenia – twierdzi dr William Pu, kardiolog z Children’s Hospital Boston, kierujący badaniami dotyczącymi możliwości regeneracji serca za pomocą komórek macierzystych. Wyniki prowadzonych przez niego badań ukazały się w najnowszym wydaniu internetowym pisma „Nature”.
Dr Pu wraz z zespołem badaczy odkrył nowe, zaskakujące źródło tych komórek. Okazało się, że jest nim nasierdzie, zewnętrzna warstwa tkanek otulających serce. To tam powstają sercowe komórki prekursorowe, rodzaj komórek macierzystych zdolnych do przekształcenia się w komórki obecne podczas wczesnej fazy rozwoju serca. Mogą się one zamienić w kardiomiocyty, czyli komórki mięśnia sercowego.
– Nie przypuszczaliśmy, że z komórek nasierdzia mogą się wyłonić kardiomiocyty, podstawowy budulec serca – mówi Bin Zhou, członek zespołu dr Pu.
50 tysięcy Polaków przechodzi co roku zawał serca, a 300 – 400 osób umiera z powodu braku dawcy tego organu do transplantacji
Aby zregenerować uszkodzone serce, potrzeba nie tylko kardiomiocytów, ale i wszystkich pozostałych typów komórek zdolnych odtworzyć różne rodzaje tkanek serca. Zespół dr Pu pokazał, że komórki prekursorowe powstające w nasierdziu mogą również dać początek komórkom mięśni gładkich naczyń, śródbłonka wyściełającego naczynia krwionośne i fibroblastom, czyli komórkom tkanki łącznej. To ostatnie oznacza, że komórki prekursorowe biorą również udział w procesie tworzenia się blizn na sercu, które powstają np. w następstwie zawału.