Niania od przekarmiania

Za problemy z nadwagą u najmłodszych tylko częściowo winę ponoszą genetyczne skłonności. Dzieci, którymi w ciągu dnia opiekuje się ktoś inny niż rodzice, są bardziej tuczone w pierwszym roku życia - wynika z amerykańskiego raportu

Aktualizacja: 04.08.2008 20:32 Publikacja: 04.08.2008 19:59

Skłonność do tycia to często cecha rodzinna. Winne są temu nie tylko geny, ale także złe wzorce prze

Skłonność do tycia to często cecha rodzinna. Winne są temu nie tylko geny, ale także złe wzorce przekazywane dzieciom przez rodziców: siedzący tryb życia i tendencja do objadania się

Foto: Corbis

W Polsce co siódme dziecko cierpi na nadwagę albo otyłość, w Europie – średnio co piąte. Na naszym kontynencie co roku przybywa 400 tys. dzieci w wieku wczesnoszkolnym cierpiących na to zaburzenie.

Problem powstaje już w pierwszych miesiącach życia. Uroczo tłuściutkie niemowlęta w przyszłości boleśnie odczują skutki wczesnej nadwagi, a winę za to ponoszą ci, którzy się nimi opiekują. Zwłaszcza jeśli nie są to rodzice – dowodzą amerykańscy naukowcy na łamach pisma "Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine".

Za nasze skłonności do tycia zwykliśmy winić genetyczne predyspozycje do obrastania w tłuszcz. Rzeczywiście niedawne odkrycia częściowo potwierdzają tę tezę. Ludzie mający mutację genu o nazwie FTO są faktycznie bardziej łakomi, przez co jako dorośli ważą przeciętnie o 3 kg więcej niż osoby nieobarczone tym genetycznym bagażem. Ten defekt dziedziczy aż 45 proc. mieszkańców Europy Zachodniej i Środkowej, 52 proc. mieszkańców Afryki Zachodniej oraz 14 proc. Chińczyków i Japończyków.

Jednak geny ponoszą tylko część winy za nasze zmagania z nadmiarem kilogramów.

Poszukiwaniem przyczyn epidemii otyłości dzieci w Stanach Zjednoczonych, gdzie aż 15 proc. osób w wieku rozwojowym jest dotkniętych tym problemem, zajęli się naukowcy z University of Illinois oraz Harvard School of Public Health. Pod lupę wzięli zwyczaje żywieniowe, zmiany masy ciała oraz typ sprawowanej opieki w grupie ponad 8 tys. niemowląt w wieku dziewięciu miesięcy.

Naukowców zaskoczyły wyniki dotyczące ponad połowy dzieci – tych, którymi w ciągu dnia opiekowały się osoby inne niż rodzice. Okazało się, że około 40 proc. z nich zostało oddanych pod kuratelę niań lub opiekunów w żłobku jeszcze przed ukończeniem trzeciego miesiąca życia. I to ich w największym stopniu dotyczy problem nadwagi i otyłości: niemowlęta te były najkrócej karmione piersią i wcześniej zaczęły jeść stałe pokarmy, co – jak dowiodły badania – sprzyja tyciu. Dzieci te w ciągu dziewięciu miesięcy życia przybrały na wadze średnio o 180 gramów więcej niż ich rówieśnicy wychowywani przez rodziców.

Nie bez winy byli też krewni, a więc przede wszystkim babcie i dziadkowie zajmujący się pociechami pod nieobecność mamy i taty. Pod ich opieką maluchy przybrały prawie 160 gramów ponad przeciętną. Przy masie ciała nieprzekraczającej 9 kg jest to duża różnica.

Również w Polsce coraz więcej dzieci oddawanych jest pod opiekę żłobków i przedszkoli lub niań. Najbardziej widać to podczas wakacji, w niegdyś ziejących pustkami przedszkolach, które teraz pękają w szwach od podopiecznych. Przyczyna tkwi m.in. w tym, że rodzice nie zawsze mogą wziąć urlop w wakacje.

Czym może grozić nadmiar kilogramów na tak wczesnym etapie życia jak niemowlęctwo? Już w dzieciństwie grożą takie schorzenia jak nadciśnienie czy cukrzyca typu II oraz choroby układu krążenia.

Problem tycia często przenoszony jest w dorosłość. Niektórzy naukowcy uważają, że aż 80 proc. dzieci z nadwagą będzie się borykało z tym zbędnym balastem przez całe życie. Większość specjalistów roztacza bardziej optymistyczne prognozy. "Jeżeli nadmiar masy ciała utrzymuje się przez cały okres dzieciństwa i dojrzewania, to ponad 30 proc. chłopców i 40 proc. dziewcząt ma szansę pozostania otyłymi dorosłymi" – pisze prof. Ewa Małecka-Tendera ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w publikacji "Problemy zdrowotne dziecka z otyłością prostą".

Badaczka twierdzi, że niebezpieczne jest zwłaszcza zjawisko tzw. otyłości z odbicia, czyli ponowne tycie we wczesnym dzieciństwie: "Szczególną uwagę powinniśmy skierować na dzieci, które gwałtownie przybierają na wadze między trzecim a piątym rokiem życia". To ich w przyszłości najczęściej dotyka problem nadmiaru tłuszczu.

W Polsce co siódme dziecko cierpi na nadwagę albo otyłość, w Europie – średnio co piąte. Na naszym kontynencie co roku przybywa 400 tys. dzieci w wieku wczesnoszkolnym cierpiących na to zaburzenie.

Problem powstaje już w pierwszych miesiącach życia. Uroczo tłuściutkie niemowlęta w przyszłości boleśnie odczują skutki wczesnej nadwagi, a winę za to ponoszą ci, którzy się nimi opiekują. Zwłaszcza jeśli nie są to rodzice – dowodzą amerykańscy naukowcy na łamach pisma "Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine".

Pozostało 86% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką