Wystarczy odrobina słoniowego łajna i maleńki fragment kła skonfiskowanego szmuglerom, by precyzyjnie określić miejsce, w którym masowo uśmierca się słonie. Udało się to zespołowi naukowców z Centre for Conservation Biology z University of Washington. Porównując ze sobą materiał genetyczny próbek uzyskanych z tych dwóch źródeł, ustalili skąd pochodziły zwierzęta, których ogromny transport kości zarekwirowano ostatnio. Otóż żyły one na południowym wschodzie Tanzanii, w jednym z największych rezerwatów fauny na świecie
—Selous, oraz w Niassa, w północnej części Mozambiku, przy granicy z Tanzanią, gdzie również znajduje się rezerwat dzikiej przyrody. Tysiące ich cennych szczątków zostało niedawno odnalezionych w dokach na Tajwanie, Filipinach, w Honkongu i Wietnamie.
Tanzania, obok Zambii i Malawi jest głównym źródłem zaopatrzenia światowego handlu kością słoniową. To surowiec, którego wartość niezmiennie rośnie. O ile w 2004 roku jego kilogram kosztował 200 dolarów, o tyle obecnie ok. 6 tys. dol. Naukowcy oszacowali, że w tym samym czasie co roku nawet kilka procent populacji afrykańskich słoni zostało pozbawionych życia. Niewiele lepiej sytuacja wyglądała wcześniej. Tylko w latach 1979 — 1989, kiedy przypadał szczyt aktywności kłusowników, uśmiercona ponad 700 tys. wielkich ssaków. W rezultacie wprowadzono zakaz handlu ich kłami.
W celu zdobycia tego surowca kłusownicy dopuszczają się naprawdę niecnych czynów. Wiedząc, że słonie mają ze sobą silne więzi społeczne, zaczynają od zabijania młodych. Kiedy starsze osobniki rozpaczają nad ich śmiercią, same są zabijane.
Naukowcy ustalili również, że przemyt jest prowadzony przez kilka ogromnych organizacji. – Handel kością słoniową jest prowadzony w ten sam nielegalny sposób jak sprzedaż broni czy narkotyków – mówi prof. Sam Wasser, kierujący Centre for Conservation Biology. – Doprawdy wstyd, że to się dzieje i że musimy wywierać nacisk na państwa, w których zabijane są słonie, by powstrzymać je przed dokonywaniem tej zbrodni.