Z początku o jej istnieniu wiedzieli tylko wybrani ginekolodzy. Przepisywali ją tylko mężatkom, które urodziły już kilkoro dzieci. Dzisiaj regularnie stosuje ją ponad 80 milionów kobiet, w większości w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Jej historia rozpoczęła się 9 maja 1960 roku, kiedy amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) dopuściła do użytku pierwszy doustny środek antykoncepcyjny. Z początku z zastrzeżeniem, by nie stosować go dłużej niż dwa lata. Pigułka nowej generacji nie tylko zapobiega ciąży, ale też – jak pokazują badania – zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jajnika i trzonu macicy.
[srodtytul]Jake śpi na dachu[/srodtytul]
Droga do pojawienia się skutecznego środka antykoncepcyjnego była długa. W starożytności rozcierano ciernie akacji z daktylami i dodawano do nich miodu. Tak uzyskaną mieszankę za pomocą włókien bawełny wprowadzano do pochwy. Rzymianki umieszczały w niej korki z różnych korzeni i globulki ulepione z odchodów krokodyla. Średniowieczne kobiety łykały żywe osy. Podobne przykłady, oprócz tego, że wydają się dla współczesnego człowieka odrażające, łączyło coś jeszcze: wątpliwa skuteczność działania, a często zagrożenie dla zdrowia.
Poszukiwaniami nowych metod antykoncepcji zajmowali się głównie mężczyźni (szczegóły w ramce obok), ale największymi beneficjentami tych wynalazków były kobiety. Bieg ich życia w dużym stopniu zależał od czynnika rozrodczego.