– Nie wynika to z samej procedury pozaustrojowego zapłodnienia – mówi o swoich badaniach dr Bengt Kallen ze szwedzkiego Uniwersytetu w Lund. – Ale wiąże się z tym, że wśród dzieci z probówki jest więcej wcześniaków, częściej też cierpią one przy porodzie z powodu zaburzeń oddechowych. Wszystkie te czynniki zwiększają zagrożenie rozwoju raka.
Badaniami objęto 27 tys. szwedzkich dzieci, które w latach 1982 – 2005 przyszły na świat za pomocą metody in vitro. Naukowcy śledzili ich losy, niektórych nawet przez dwie dekady. W tym czasie 53 z nich zachorowało na raka (najczęściej na białaczkę lub guza mózgu). Tym samym przypadków choroby było o 15 więcej niż w całej populacji najmłodszych. Na tej podstawie uczeni obliczyli, że ryzyko raka u dzieci z probówki jest o 42 proc. wyższe niż u poczętych naturalnie.
[i]reuters, ap[/i]