Specjaliści z University of East Anglia prowadzą swoje badania na razie tylko na tkankach hodowanych w laboratorium. Dlatego przekształcenie uzyskanej tą drogą wiedzy w stosowaną w praktyce terapię może potrwać nawet dziesięć lat.

- Sądzę, że znaleźliśmy coś bardzo ważnego, co pozwoli nam zbudować mur wokół guza i zamknąć go w jednym miejscu — tłumaczy sieci BBC dr Andrew Chantry, który prowadził te badania.

Naukowcy podkreślają na łamach pisma „Oncogene”, że z guzami nie dającymi przerzutów, mniej agresywnymi, dajemy sobie radę już dość dobrze. Prawdziwym problemem są przerzuty (tzw. metastaza) — komórki nowotworowe mogą podróżować z krwią i limfą, przedostawać się do innych organów i tam wytwarzać kolejne ogniska choroby. W ten sposób nowotwór pierwotnie zlokalizowany np. w piersi może ujawnić swoją obecność w węzłach chłonnych czy płucach, a nawet kościach. Przerzuty raka bardzo utrudniają skuteczną walkę z tą chorobą.

Badacze z University of East Anglia zauważyli, że inhibitor Smad7 blokuje postępy choroby, w tym przerzuty do innych organów. Ale ten mechanizm może ulec zakłóceniu przez gen WWP2, który doprowadza do rozpadu Smad7. - Nasze odkrycie może w ciągu dekady doprowadzić do opracowania nowej generacji, które zahamują postęp większość form raka — obiecuje dr Chantry. Jak informuje BBC naukowcy szukają teraz chemików, którzy pomogą im skonstruować cząsteczkę wyłączającą aktywność genu WWP2. Taka cząsteczka jest najważniejszym elementem potencjalnego leku.