W przyszłości z naszego krajobrazu mogą zniknąć farmy i rzeźnie, a ich miejsce zajmą budynki wielkości boisk futbolowych, które zostaną wypełnione bioreaktorami różnych rozmiarów. Urządzenia te mają wytwarzać mięso do zaspokojenia potrzeb żywieniowych ludzkości.
To nie wizja science fiction, ale przewidywania dr. Vladimira Mironova z Uniwersytetu Medycznego Południowej Karoliny. Już prowadzi on badania, które mogą wcielić ten pomysł w życie.
– Będziemy w stanie produkować wydajną, naturalną i skrojoną na miarę żywność – cieszy się 56-letni biolog specjalizujący się w bioinżynierii tkankowej. Jest pionierem w dziedzinie hodowli mięsa w warunkach laboratoryjnych. I jednym z kilku naukowców na świecie, którzy się tym zajmują.
[srodtytul]Taniej niż na farmie[/srodtytul]
– Masz jakieś preferencje dotyczące smaku, proszę bardzo, jesteśmy w stanie je zaspokoić – chwali się dr Mironov. Opracowana przez niego technologia pozwala na wytworzenie każdego rodzaju mięsa, zarówno wieprzowiny, jak i baraniny. Mało tego, za jej pomocą można nawet regulować strukturę włókien żywności. Jak to możliwe?