Na pomysł wykorzystania obrazowania do badań najgroźniejszego nowotworu skóry wpadł Andy Sheinis, profesor astronomii z Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Astronom zaprojektował urządzenie do obrazowania 3D na podstawie obrazu widmowego obiektów astronomicznych dla teleskopu Keck. W młodości był zapalonym surferem i wiele czasu spędzał na słońcu, dziś co pół roku przechodzi badania skóry.
– Zaskakujące było to, że podczas większości tych wizyt nie były robione zdjęcia – powiedział prof. Sheinis. – Sukces takiej diagnostyki opierał się w największym stopniu na wiedzy i doświadczeniu lekarza.
Astronom zauważył, że badanie zmian na skórze może odbywać się taką samą metodą jak badanie gwiazd. Zaproponował zastosowanie technologii, a specjaliści z Laboratory for Optical and Computational Instrumentation opracowali odpowiedni instrument z kamerą zintegrowaną z mikroskopem.
Powstało urządzenie diagnostyczne, które na podstawie jednego zdjęcia buduje trójwymiarowy obraz badanego wycinka tkanki. Może służyć nie tylko do wykrywania niepokojących zmian, ale także do sporządzenia dokładnej mapy ich zasięgu, co jest najważniejszą informacją, gdy okaże się, że potrzebna jest interwencja chirurga.
– Wiele rodzajów nowotworów skóry ma trudne do określenia granice – powiedziała prof. Yaohui Gloria Xu, dermatolog z School of Medicine and Public Health Uniwersytetu Wisconsin-Madison. – Czasami naprawdę nie wiadomo, gdzie ciąć. A to urządzenie pomoże chirurgom być bardziej dokładnym.