Narzędzia kamienne i ślady bytności ludzi odkryli naukowcy na stanowisku Byzovaya na prawym brzegu rzeki Peczora w Rosji. Według wstępnego datowania pochodzą sprzed 33 tys. lat i zostały wykonane przez praludzi zamieszkujących wtedy ten obszar.
Jednak ku zaskoczeniu zespołu badaczy z uniwersytetów w Tuluzie, Bergen i z Rosyjskiej Akademii Nauk przypominają one narzędzia znacznie starsze. Prawdopodobnie odnalezione na Uralu narzędzia są jednymi z najmłodszych śladów pozostawionych przez neandertalczyków. Ludovic Slimak, który kierował wykopaliskami, uważa wręcz, że Ural był jednym z ostatnich miejsc, gdzie neandertalczycy żyli.
Kamienna zagadka
Podobne, lecz jeszcze późniejsze, ślady bytności neandertalczyków odkryto wcześniej w jaskini Gorham na Gibraltarze. Liczą 24 tys. lat i to one – zdaniem odkrywcy prof. Clive'a Finlaysona z Muzeum w Gibraltarze – są ostatnimi, najpóźniejszymi śladami naszych wymarłych kuzynów.
Uralski ślad świadczy o tym, że nasz gatunek i neandertalczycy istnieli obok siebie przez całe tysiąclecia. Obecnie naukowcy uważają, że Homo sapiens zaczął wypierać neandertalczyków już 40 tys. lat temu. Tymczasem narzędzia znalezione przez zespół Slimaka liczą 33 tys. lat. Co najdziwniejsze, wyglądają na starsze. Przypominają znane z prawie całej Europy narzędzia wykonane ręką neandertalczyków. Wyglądają jak przedmioty pochodzące z kultury mustierskiej. Tyle że znajdują się ok. 1000 kilometrów na północ od wcześniej znanych podobnych stanowisk.
W jarze naukowcy odnaleźli, przykryte 2,5-metrową warstwą żwiru i piasku, nie tylko narzędzia, ale również liczne kości zwierząt, m.in. kły mamutów (należące w sumie do 21 osobników), nosorożców, bawołów, koni, niedźwiedzi, wilków i lisów. Wiele kości nosi ślady obróbki.