Zdjęcia wystawione na aukcję przypominają obrazy abstrakcjonistów. Po raz kolejny natura okazuje się najwybitniejszym z malarzy.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem je oprawione, zakochałem się w nich jeszcze bardziej. I to nie tylko dlatego, że mam do nich stosunek emocjonalny czy dlatego że w pełni zdaję sobie sprawę z doniosłości projektu bionicznej trzustki. Są po prostu bardzo atrakcyjne. Zamierzam sam wylicytować kilka z nich i powiesić w domu czy w klinice. To, co jako naukowcy widzimy pod mikroskopem świetlnym czy – jeszcze dokładniejszym – elektronowym, wygląda nieco inaczej. Na potrzeby aukcji obróbkę zdjęć powierzyliśmy fotografikowi Piotrowi Kłoskowi, który włożył w nie artystyczną duszę i trochę je podkolorował.
Zdjęcia pokazują drogę, jaką projekt przeszedł od pierwszej komórki do wydruku bionicznej trzustki.
Te kolory, kształty i figury zarówno w barwach soczystych, jak i różnych odcieniach szarości pokazują kolejne etapy naszej pracy, którą rozpoczęliśmy dwa lata temu, w marcu 2017 r. Na zdjęciach znajdziemy pierwszą wyspę trzustkową, którą zobaczyliśmy po drukowaniu oraz obraz pierwszego wydrukowanego płata trzustkowego w mikroskopie świetlnym i elektronowym. Taki płat nie jest duży – ma powierzchnię 1 cm kw. i grubość 1 mm i składa się z wysp trzustkowych zanurzonych w stworzonym przez nas biotuszu, który podczas drukowania z substancji płynnej przechodzi w stałą i który sprawia, że wyspy trzustkowe zachowują swoje funkcje – produkują insulinę i glukagon.
To biotusz jest najważniejszym elementem projektu?