Badania nowej metody leczenie nowotworów objęły pacjentów z zaawansowanym rakiem prostaty. Pacjentów podzielono na dwie grupy – jedną poddawano eksperymentalnej terapii wykorzystującej promieniowanie alfa, druga otrzymywała konwencjonalne leczenie i placebo. Testy jednak przerwano.
– Byłoby nieetyczne, gdybyśmy nie zaoferowali tej metody leczenia pacjentom przyjmującym placebo – mówi dr Chris Parker, konsultant onkologiczny z Royal Marsden Hospital w Londynie, główny autor tych badań. Wyniki eksperymentu przedstawiono podczas EMCC 2011 – Europejskiego Multidyscyplinarnego Kongresu Onkologicznego w Sztokholmie.
Badania objęły ponad 900 pacjentów z rakiem prostaty dającym przerzuty do kości. Śmiertelność w grupie poddawanej eksperymentalnej terapii była o jedną trzecią niższa niż w grupie, która otrzymywała zwykłe leki. Tacy pacjenci żyli dłużej – średnio 14 miesięcy, w porównaniu z 11 miesiącami w grupie leczonej konwencjonalnie.
„Cudowny" lek wykorzystuje tzw. promieniowanie alfa. To promieniowanie jonizujące emitowane przez rozpadające się jądra atomowe. Jego źródłem w tym przypadku był chlorek radu 223 (nazwa leku – Alpharadin, substancja produkowana przez norweską firmę Algeta).
– Takie promieniowanie jest bardzo niszczące. Jedna komórka raka wymaga tylko dwóch – trzech trafień w porównaniu z tysiącami uderzeń promieniowania beta – mówi dr Parker. – Zniszczenia mają mały zasięg działania, zaledwie kilka milionowych metra. Więc możemy być pewni, że likwidują dokładnie to, co potrzeba.