Ekspedycją „The Hunt for L72", która 22 września odkryła wrak i jeszcze przez dwa dni będzie sporządzać jego dokumentację fotograficzną, kierują Roman Zajder i Piotr Wytykowski ze Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe. W ekspedycji uczestniczą również: Michał Szczepaniak, Bartłomiej Grynda, Robert Głuchowski i Marcin Sadowski.
Okręt pływający pod polską banderą miał numer burtowy L72 – stąd nazwa ekspedycji. Zbiegiem okoliczności także jego odkrycie nastąpiło po ?72 latach. ORP „Kujawiak" spoczywa kilka mil od wybrzeży Malty, na wysokości portu Valetta, na głębokości 95–100 metrów. Leży na lewej burcie, kadłub zachował się w całości.
Odkrycie w wodzie poprzedziły lata poszukiwań archiwalnych. Różne źródła podają inną pozycję jego zatonięcia. Polacy weryfikowali wszystkie tego rodzaju informacje. Dopiero gdy wytypowali najbardziej prawdopodobną pozycję wraku, przystąpili do przeczesywania dna za pomocą sonaru.
– Skan sonarowy jest bardzo specyficzny, trzeba umieć go interpretować – wyjaśnia Piotr Wytykowski. – Gdy zobaczyliśmy skan wraku, skonsultowaliśmy go ze specjalistami z Uniwersytetu Maltańskiego, dysponującymi dużym doświadczeniem w tego typu badaniach. Następnie posłużyliśmy się podwodnym robotem, który wykonał ok. 2 tys. fotografii. Zestawiliśmy je z planami stoczniowymi okrętu, do których dotarliśmy już wcześniej. Z tego porównania wynika bez wątpliwości, że to wrak niszczyciela klasy Hunt, a takim był „Kujawiak".
Nurkowie zejdą do wraku dopiero w przyszłym roku, teraz jest na to już za późno ze względu na jesienne rozfalowanie morza.