Zatopiony, odnaleziony "Kujawiak"

72 lata po zatonięciu, Polacy zlokalizowali koło Malty wrak niszczyciela "Kujawiak".

Publikacja: 25.09.2014 15:26

Podwodny robot przygotowywany do zanurzenia

Podwodny robot przygotowywany do zanurzenia

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Wytykowski Piotr Wytykowski

Ekspedycją „The Hunt for L72", która 22 września odkryła wrak i jeszcze przez dwa dni będzie sporządzać jego dokumentację fotograficzną, kierują Roman Zajder i Piotr Wytykowski ze Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe. W ekspedycji uczestniczą również: Michał Szczepaniak, Bartłomiej Grynda, Robert Głuchowski i Marcin Sadowski.

Okręt pływający pod polską banderą miał numer burtowy L72 – stąd nazwa ekspedycji. Zbiegiem okoliczności także jego odkrycie nastąpiło po ?72 latach. ORP „Kujawiak" spoczywa kilka mil od wybrzeży Malty, na wysokości portu Valetta, na głębokości 95–100 metrów. Leży na lewej burcie, kadłub zachował się w całości.

Odkrycie w wodzie poprzedziły lata poszukiwań archiwalnych. Różne źródła podają inną pozycję jego zatonięcia. Polacy weryfikowali wszystkie tego rodzaju informacje. Dopiero gdy wytypowali najbardziej prawdopodobną pozycję wraku, przystąpili do przeczesywania dna za pomocą sonaru.

– Skan sonarowy jest bardzo specyficzny, trzeba umieć go interpretować – wyjaśnia Piotr Wytykowski. – Gdy zobaczyliśmy skan wraku, skonsultowaliśmy go ze specjalistami z Uniwersytetu Maltańskiego, dysponującymi dużym doświadczeniem w tego typu badaniach. Następnie posłużyliśmy się podwodnym robotem, który wykonał ok. 2 tys. fotografii. Zestawiliśmy je z planami stoczniowymi okrętu, do których dotarliśmy już wcześniej. Z tego porównania wynika bez wątpliwości, że to wrak niszczyciela klasy Hunt, a takim był „Kujawiak".

Nurkowie zejdą do wraku dopiero w przyszłym roku, teraz jest na to już za późno ze względu na jesienne rozfalowanie morza.

„Kujawiak" należał do klasy nowoczesnych niszczycieli brytyjskich Hunt. W 1938 roku Polska zamówiła takie jednostki. ORP „Kujawiak" został zwodowany 30 października 1940 roku, do służby – pod polską banderą i z polską załogą – wszedł 30 maja 1941. W trakcie służby ORP „Kujawiak" przebył 32 000 mil morskich, uczestniczył w pięciu operacjach, 11 patrolach, w eskorcie czterech konwojów oceanicznych i 69 przybrzeżnych, 112 razy na jego pokładzie ogłaszano alarmy przeciwlotnicze.

Okręt miał 85 m długości, 9,6 m szerokości, rozwijał prędkość do 27 węzłów (50 km/h). Główne uzbrojenie stanowiło sześć dział kalibru 102 mm. Zabierał 277 ton paliwa, przy prędkości 14 węzłów (26 km/h) jego zasięg wynosił 6800 km. Załoga liczyła 168 osób. Jego ostatnią misją był udział w operacji „Harpoon" – ochrona transportowców wiozących zaopatrzenie dla Malty.

ORP „Kujawiak" bardzo aktywnie ochraniał ten konwój. Gdy 15 czerwca zaatakowały go okręty i samoloty włoskie, zestrzelił dwie maszyny, sześcioma salwami uszkodził krążownik, wykonał unik przed zmierzającą w jego kierunku torpedą. Zatonął dopiero po bitwie, gdy transportowce były już w porcie. Zniknął pod wodą w nocy 16 czerwca 1942 roku o godzinie 1.20. Wysłany na ratunek „Robust" już nie zdążył podać liny holowniczej. Do tej tragedii w zasadzie nie powinno dojść.

Wieczorem 15 czerwca, po bitwie, konwój rozpoczął wchodzenie do portu świeżo przetrałowanym przejściem. W tym pasie nie powinno być ani jednej miny. Ale była, i to niejedna. Trałowce stacjonujące na Malcie nie zdołały dostatecznie wykonać zadania, przejście nie było należycie oczyszczone.

Niszczyciele najdłużej pozostały na morzu, ale koło północy także one skierowały się do przetrałowanego toru wodnego. ORP „Kujawiak" płynął ostatni, przed nim był HMS „Ithuriel" oraz HMS „Badsworth". Na pokładzie tego ostatniego znajdowało się około 120 rozbitków podjętych z jednostek alianckich zatopionych podczas bitwy koło Malty.

Niestety, właśnie „Badsworth" trafił na minę. Płynący za nim „Ithuriel" wykonał manewr, wyminął uszkodzony i unieruchomiony okręt. Ale nie zrobił tego polski dowódca. ORP „Kujawiak" zbliżył się do „Badswortha", aby udzielić mu pomocy. I właśnie wtedy, 53 minuty po północy, przy lewej burcie wybuchła mina. Zginęło 13 polskich marynarzy. Okręt nabierał wody i przechylał się. Z portu na ratunek wypłynął „Robust" – nie zdążył, Morzu Śródziemnemu przybył kolejny wrak.

Za udział w operacji Harpoon dowódca okrętu komandor Ludwik Lichodziejewski i dowodzący artylerią porucznik Jerzy Łukaszewski zostali odznaczeni Krzyżami Srebrnymi Orderu Virtuti Militari, dwóch oficerów oraz 22 podoficerów i marynarzy Krzyżami Walecznych.

– Z rodzinami wielu tych marynarzy jesteśmy w kontakcie, między innymi z rodziną komandora Lichodziejewskiego. To one udostępniły nam zdjęcia i pamiątki. Niewykluczone, że uda się je wykorzystać w publikacji poświęconej okrętowi i jego załodze – mówi „Rz" Piotr Wytykowski. – Ale nie planujemy wydobywania pamiątek z wraku, chcemy zachować jego integralność ze względu na szczątki 13 osób, które spoczywają na dnie. Chcielibyśmy, aby z tego względu wraku nie eksplorowali także nurkowie amatorzy, na szczęście głębokość jest w tym przypadku naszym sprzymierzeńcem.

Ale jeden zabytek członkowie ekspedycji „The Hunt for L72" chcieliby wydobyć – dzwon okrętowy – i wraz z tablicą upamiętniającą 13 poległych marynarzy umieścić w odpowiednim miejscu, w muzeum lub kościele.

Ekspedycją „The Hunt for L72", która 22 września odkryła wrak i jeszcze przez dwa dni będzie sporządzać jego dokumentację fotograficzną, kierują Roman Zajder i Piotr Wytykowski ze Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe. W ekspedycji uczestniczą również: Michał Szczepaniak, Bartłomiej Grynda, Robert Głuchowski i Marcin Sadowski.

Okręt pływający pod polską banderą miał numer burtowy L72 – stąd nazwa ekspedycji. Zbiegiem okoliczności także jego odkrycie nastąpiło po ?72 latach. ORP „Kujawiak" spoczywa kilka mil od wybrzeży Malty, na wysokości portu Valetta, na głębokości 95–100 metrów. Leży na lewej burcie, kadłub zachował się w całości.

Pozostało 87% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację