Wśród uczniów szkół średnich w USA liczba użytkowników papierosów elektronicznych wzrosła z 1,5 proc. w roku 2011 do 16 proc. w roku 2015. Zwolennicy nieograniczonego dostępu do e-papierosów uważają, że jest to pozytywne zjawisko, bo młodzież rzadziej sięga po tradycyjne papierosy, które są znacznie bardziej szkodliwe. Jednak spadek liczby konwencjonalnych palaczy wśród młodzieży amerykańskiej nie jest aż tak gwałtowny. W roku 2011 paliło 16 proc. uczniów szkół średnich. Dziś – 9 proc.
Amerykańskie władze uznały, że choć mniej uczniów pali tradycyjny tytoń, to bilans i tak jest negatywny. Dlatego postanowiły wprowadzić zakaz sprzedaży e-papierosów i liquidów niepełnoletnim. Ma to zapobiec coraz częstszemu i wcześniejszemu uzależnianiu się młodych ludzi od nikotyny. Amerykanie marzą o wychowaniu pokolenia zupełnie wolnego od tego nałogu. Nowe przepisy federalne wejdą w życie w ciągu trzech miesięcy. Prócz obostrzeń w sprzedaży wprowadzane prawo wymagać będzie od producentów liquidów przedstawiania swoich wytworów Urzędowi ds. Żywności i Leków (FDA).
Jeszcze ostrzejsze prawo weszło w życie w Kalifornii. Zupełnie zakazano tam używania papierosów – zarówno elektronicznych, jak i tradycyjnych – w miejscach publicznych.
W Polsce nie ma obostrzeń prawnych dotyczących e-papierosów i liquidów, ale minister Konstanty Radziwiłł zapowiada wprowadzenie zakazu reklamowania tych produktów i sprzedaży ich nieletnim.