Eksperymentalna terapia opisana w czasopiśmie „The Lancet Psychiatry” przypomina scenę z filmów science fiction. W gabinecie, podczas 50-minutowej sesji przebywa chory na schizofrenię, terapeuta i… awatar. Wyniki takiej pracy okazały się zaskakujące.
Około 60–70 proc. osób ze zdiagnozowaną schizofrenią doświadcza halucynacji słuchowych, które zazwyczaj są obraźliwe i agresywne. U większości chorych stosowanie leków zmniejsza te objawy, ale około jednej czwartej osób nadal doświadcza halucynacji. Terapia poznawczo-behawioralna skonstruowana specjalnie dla osób w psychozie (CBTp) jest zwykle bardzo pomocna, ale to długotrwały proces, który zwykle nie przynosi w pełni satysfakcjonujących efektów.
Badania nad nową metodą terapii przeprowadzono w londyńskiej klinice SHARP Maudsley i Instytucie Psychiatrii, Neurologii i Psychologii w King’s College. Programem objęto 150 pacjentów, którzy chorowali na schizofrenię od około 20 lat i średnio słyszeli trzy–cztery głosy. Wybrano osoby, u których od ponad roku, mimo leczenia, występowały uporczywe i nieprzyjemne halucynacje słuchowe.
Spośród nich 75 osób doświadczyło terapii awatarem, a drugiej połowie udzielono poradnictwa opracowanego specjalnie dla tego badania.
Program obejmował sześć sesji odbywających się raz w tygodniu. Przed rozpoczęciem terapii pacjenci pracowali ze specjalistą w celu stworzenia skomputeryzowanej symulacji głosu, na który najbardziej chcieli wpłynąć – co mówił, jak brzmiał i jak mogła wyglądać osoba występująca w halucynacjach.