Obowiązujące do 18 grudnia 2011 r. regulacje mówiły, że wcześniejsza spłata nie pociąga za sobą żadnych opłat (zabraniały kredytodawcy zastrzegania z tego tytułu prowizji). Teraz się to zmieni, ale też nie w odniesieniu do wszystkich kredytów.
Przepisy mówią, że kredytodawca może zastrzec w umowie prowizję za spłatę kredytu przed terminem. Ale stawiają wymagania. Pobranie prowizji możliwe jest pod warunkiem, że ta spłata przypada na okres, w którym stopa oprocentowania kredytu jest stała, a kwota spłacanego w okresie 12 kolejnych miesięcy kredytu jest wyższa niż trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, ogłaszanego przez Główny Urząd Statystyczny w Monitorze Polskim (z grudnia roku poprzedzającego rok spłaty kredytu).
Kolejny warunek dotyczy wielkości prowizji za spłatę przed terminem. Nie może ona przekraczać 1 proc. spłacanej części kredytu, jeżeli okres między datą spłaty a terminem spłaty przekracza rok. W przypadku zaś gdy okres ten nie przekracza roku, prowizja za spłatę kredytu przed terminem nie może wynieść więcej niż 0,5 proc. spłacanej części.
Dodatkowo prowizja nie może być wyższa niż wysokość odsetek, które konsument byłby zobowiązany zapłacić w okresie między spłatą kredytu przed terminem a uzgodnionym terminem zakończenia umowy. Nie może także być wyższa niż bezpośrednie koszty kredytodawcy związane z tą spłatą.
Z przepisów wynika jednak, że prowizja za spłatę kredytu przed terminem nie przysługuje kredytodawcy w przypadku umów kredytu w rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym oraz takich, w których spłata została dokonana zgodnie z umową ubezpieczenia zawartą w celu zabezpieczenia spłaty kredytu.