Sędzia Philip Gutierrez raz odrzucił już te zarzuty we wrześniu ubiegłego roku - sędzia stwierdził wówczas, że Weinsteina i Judd nie łączył taki rodzaj więzi zawodowej, który pozwalałby je stawiać zgodnie z prawem Kalifornii.
Sędzia federalny stwierdził jednocześnie, że Judd może nadal sądzić się z Weinsteinem o zniesławienie jakiego miał się dopuścić wobec niej.
- Od początku mówiliśmy, że te zarzuty były nieusprawiedliwione i jesteśmy zadowoleni z tego, że sąd też tak na to spojrzał - powiedziała Phyllis Kupferstein, prawnik Weinsteina.
Sąd po raz kolejny zajął się zarzutami Judd dotyczącymi molestowania seksualnego, ponieważ od 1 stycznia w Kalifornii w życie weszły zmiany w prawie, zgodnie z którymi reżyserzy i producenci filmowi zostali dodani do listy osób, którym można stawiać zarzuty jakie Judd postawiła Weinsteinowi. Aktorka złożyła więc ponownie pozew powołując się na znowelizowane prawo.
Sędzia orzekł jednak, że zmiany w prawie były na tyle istotne, że doprowadziły do powstania zupełnie nowych przepisów. Dodał również, że stanowy ustawodawca nie wskazał, że zmodyfikowane prawo powinno działać wstecz, dlatego Judd nie może powoływać się na nie w swoim pozwie.