– Dziewięć milionów turystów rocznie to efekt przyjęcia strategii promocji – chwali się Izabela Helbin, szefowa promocji w krakowskim ratuszu. I dodaje, że to więcej, niż odwiedza Egipt. I to niejedyny efekt przyjęcia strategii promocji miasta. Inne to też np. więcej inwestorów, studentów, a nawet mieszkańców. A to oznacza, że miasto się rozwija.
Stolica Małopolski była pierwszym miastem, które przygotowało strategię promocji. Od tego roku obowiązuje już zresztą kolejna – do 2012 r. – Nie konkurujemy z innymi miastami polskimi, ale z europejskimi: Barceloną czy Londynem. Musimy gonić najlepszych – mówi Izabela Helbin. A siła marki Krakowa jest dziś ogromna i stąd kolejny krok. – Odchodzimy od kampanii wizerunkowych, promujemy imprezy kulturalne – dodaje szefowa promocji w Krakowie.
Na taki luksus mogą sobie pozwolić tylko wybrane miasta – reszta musi nadrabiać zaległości. Idą więc śladem stolicy Małopolski i tworzą własne strategie promocji. Ciekawym przykładem jest Szczecin. Po dwóch latach przygotowań w ubiegłym roku przystąpił do prac nad marką. Trwało to pięć miesięcy i kosztowało mniej niż pół miliona złotych. A efekty już są widoczne. Kilkuletnią strategię promocji mają też m.in. Gdańsk, Kielce, Lublin (ostatnio bardzo widoczny na billboardach w stolicy), Bielsko-Biała, Dąbrowa Górnicza oraz Sosnowiec. – Trwa konkurs na logo promocyjne miasta. Rozstrzygniemy go pod koniec czerwca. Kampanie reklamowe przewidujemy na lata 2009 – 2011 – mówi Grzegorz Dąbrowski, naczelnik Wydziału Informacji i Promocji UM w Sosnowcu.
Do końca sierpnia strategię promocji ma mieć Poznań, do września Olsztyn. W niedługim czasie przetarg planują ogłosić Płock, Bydgoszcz i Warszawa. Strategię mają mieć też Rzeszów, Zielona Góra czy Włocławek. A Gorzów Wielkopolski czeka na wolne środki. – Ustawa o metropoliach, która ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku, może odegrać pewną rolą. Być może będziemy musieli uzgodnić wspólne działania z Toruniem – mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy.
Szczecin, podobnie jak Kraków, do stworzenia strategii wykorzystał firmy zewnętrzne. – To najgorszy błąd, gdy taką strategię przygotowują urzędnicy – uważa Izabela Helbin z Krakowa. Innego zdania jest Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji we wrocławskim urzędzie. Stolica Dolnego Śląska zaczęła tworzyć strategię na przełomie 2002 i 2003 r. – Oba sposoby są dobre. U nas sporą rolę w jej tworzeniu odgrywają mieszkańcy – dodaje.