Sarkozy stwierdził, że w obliczu recesji gazety mogą liczyć na przeróżne formy pomocy, takie jak ulgi podatkowe dla usług dostawczych. Prezydent obiecał również zwiększenie ilości reklam rządowych w internetowych i papierowych wydaniach gazet.

- Rząd jest odpowiedzialny za niesienie pomocy w razie nagłej potrzeby. Jako, że gwałtownie spadają przychody z reklam w gazetach, taka pomoc jest potrzebna, jak nigdy dotąd – mówi Sarkozy.

Obecnie nadeszły ciężkie czasy dla gazet na całym świecie. Ich zależność od kondycji rynku reklamowego powoduje, że są one bardzo wrażliwe na wahania koniunktury. Jednak sytuacja francuskich gazet jest wręcz tragiczna. Dane zebrane przez światowy związek gazet (World Association of Newspapers) pokazują, że sprzedaż płatnych dzienników w przeliczeniu na mieszkańca we Francji jest o połowę mniejsza, niż w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Jeszcze przed spowolnieniem gospodarczym francuskie gazety funkcjonowały tylko dzięki pomocy publicznej. W tym roku mogą one liczyć na prawie 500 mln euro.

Jedną z przyczyn nierentowności francuskich gazet są wysokie koszty druku oraz dystrybucji. Sarkozy zaapelował o ich zmniejszenie o 30-40 proc., ale nie zaproponował konkretnych rozwiązań. Plan Sarkozego zakłada natomiast zwiększenie zainteresowania prasą młodych, 18-letnich ludzi. Mieliby oni otrzymywać prenumeratę wybranych gazet zupełnie za darmo.

Jednak wielu ekspertów prasy francuskiej utrzymuje, że gazety powinny przeznaczyć otrzymaną pomoc na rozwój wydań internetowych, które są o wiele bardziej rentowne, niż wydania papierowe.