– Takie wydarzenia jak Euro 2012 są kołem zamachowym sprzedaży dekoderów cyfrowych, platform cyfrowych. Jestem pewien, że w 2012 r. będziemy mieć w Polsce podwójne święta Bożego Narodzenia – mówił podczas seminarium Media Summit Rafał Szczap, dyrektor zarządzający Sagem Communications Warsaw. Dystrybutorzy zacierają ręce, bo mają wtedy szansę zarobić nie tylko na sprzedaży dekoderów klientom platform cyfrowych, ale też nowym klientom naziemnej cyfrowej telewizji, która ma w Polsce powoli zacząć zastępować obecną, analogową.
Największe wydarzenia sportowe przyciągają przed telewizory wielomilionową widownię i są okresem żniw nie tylko dla operatorów płatnych telewizji, ale także dla nadawców. Wystarczy przypomnieć ponad dziesięciomilionową widownię pokazywanego w Polsacie dramatycznego meczu Polaków z Austriakami w czasie Euro 2008. Nic dziwnego, że stacje walczą o prawa do nadawania takich wydarzeń, mimo że są one bardzo drogie.
– Wojna o prawa sportowe między stacjami telewizyjnymi trwa od zawsze. Nie pamiętam, żeby jakiekolwiek prawa trafiły do nas bez bitwy i siwych włosów. Niedawno mieliśmy z ITI wojnę o prawa do nadawania Ligi Mistrzów – mówi Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Polsacie. Za trzyletnie prawa do pokazywania rozgrywek piłkarskiej Ligi Mistrzów nadawca nSportu ITI Neovision, zwycięski w negocjacjach, zapłacił zawrotną sumę ponad 60 mln euro. Dopóki jednak za relacjami podążają widzowie, sytuacja się nie zmieni. Dlatego choć na rynku mamy dziś dużo kanałów sportowych, wciąż powstają nowe. Najnowszy – Polsat Futbol – ruszył we wrześniu tego roku.
Poza tym działają Canal+ Sport i Canal+ Sport HD, Canal+ Sport2, Orange Sport, TVP Sport, nSport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra, Polsat Sport HD. – Czasem pieniądze wydane na prawa nie zwracają się w 100 proc. Bardzo rzadko udaje się to np. przy pokazywaniu pojedynczych meczów – mówił Robert Korzeniowski, do końca października odpowiedzialny za sport w TVP. Eksperci od mediów szacują, że Polsat nie zarobił na Euro 2008. Według danych AGB Nielsen Media Research wpływy reklamowe brutto (bez uwzględniania rabatów) Polsatu, Polsatu Sport i Polsatu Sport Extra z reklam przy wszystkich meczach wyniosły 85 mln zł.
Według domów mediowych po odjęciu rabatów dało to grupie Polsat zapewne nie więcej niż 40 mln zł (prawa do emisji Euro 2008 kosztowały ponoć 15 mln euro). Jak tłumaczy Grzegorz Płaza, dyrektor programowy ITI Neovision, lojalność widzów wydarzeń sportowych wobec stacji jest żadna i jeśli prawa przechodzą do innej, widzowie podążają za nimi.