– Popyt, mimo że zewsząd osaczają nas informacje o spowolnieniu lub wręcz kryzysie gospodarczym, nie pogorszył się w porównaniu z I półroczem – twierdzi Jarosław Jarzyński, prezes Procadu, który sprzedaje specjalistyczne oprogramowanie Autodesk (m.in. dla projektantów i architektów).

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Hatala, który stoi na czele Quantum Software produkującego m.in. aplikacje dla logistyki, w tym do zarządzania magazynami. – Prowadzimy wiele rozmów na temat nowych wdrożeń. Klienci nie rezygnują z planowanych od dawna inwestycji – mówi. Jego zdaniem szczególnie dużym wzięciem cieszą się rozwiązania dla firm produkcyjnych i transportowych, w które Quantum sporo zainwestowało w poprzednich kwartałach.

Prezes Procadu, mimo że pozytywnie ocenia perspektywy na najbliższe miesiące, zwraca jednak uwagę, że niektóre z grup klientów powoli ograniczają wydatki na nowoczesne technologie. – Bardzo słabo wygląda popyt ze strony firm projektowych, które pracują dla budownictwa drogowego. Inwestycje drogowe realizowane obecnie były projektowane dwa lata temu. Nowych projektów nie ma, więc pracownie nie chcą kupować nowych licencji i oprogramowania, bo nie mają zajęcia – tłumaczy prezes. Bardzo dobrze, jego zdaniem, wygląda za to sprzedaż produktów i usług dla sektorów mechanicznego czy motoryzacyjnego.

Potwierdzeniem dobrej koniunktury wśród firm software'owych są ostatnie analizy firmy badawczej PMR, która właśnie (na bazie wyników firm za I półrocze) zrewidowała  prognozy dla branży informatycznej na 2011 r. Przewiduje, że w tym roku wartość sektora wzrośnie do 28,7 mld zł i będzie o 10,9 proc. wyższa niż rok temu.