W dużych organizacjach hakerzy mają dostęp nawet do 200 „słabych" punktów, są to m.in. strony internetowe, media społecznościowe, używane aplikacje mobilne oraz infrastruktura techniczna – wynika z raportu firmy doradczej Deloitte. Stosunkowo łatwo celem ataku mogą stać się instytucje państwa. W zminimalizowaniu tego ryzyka pomóc ma program operacyjny dotyczący bezpieczeństwa cyberprzestrzeni.
– Znajduje się on obecnie w fazie opracowania na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych. Jego głównym celem jest budowa kompleksowego systemu obrony cyberprzestrzeni i narodowej kryptologii – poinformował nas Sławomir Ratyński z zespołu prasowego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Szczegóły programu nie są ujawniane.
Eksperci są zgodni co do tego, że stoimy u progu cyfrowej rewolucji.
– Dążąc do Polski cyfrowo suwerennej, paradoksalnie, powinniśmy zwiększyć strategiczne wykorzystanie cyfrowych rozwiązań oferowanych przez zagraniczne podmioty – mówi Artur Józefiak, dyrektor zespołu bezpieczeństwa cyfrowego w firmie doradczej Accenture. – Najpierw musimy jednak wybrać strategicznych partnerów cyfrowych. Analogicznie, jak to się robi, kupując broń: zwracając baczną uwagę na ofertę offsetową, czyli środki, które dany partner równolegle zainwestuje w polską gospodarkę – podkreśla.
Dodaje, że działając tylko w oparciu o wewnętrzną infrastrukturę, usługi i kompetencje będziemy może samodzielni, ale cyfrowo zacofani. – Pomysł zbudowania polskiego Google'a, Amazona czy Ubera wydaje się atrakcyjny, ale ma znikome szanse powodzenia, bo te nisze są już zajęte – zaznacza przedstawiciel Accenture.