Wydatki na reklamę internetową w tym i przyszłym roku urosną wolniej niż przewidywano wcześniej – uważa bank inwestycyjny Jefferies & Co. i zrewidował swoje prognozy dla tej branży. Jak podał serwis ClickThrough, eksperci z Jefferies & Company podkreślili jednak jednocześnie, że nawet pomimo korekty wydatki reklamowe na Internet będą szybko rosły, co zapewnią wpływy z reklamy w wyszukiwarkach internetowych. Wydatki na samą tylko reklamę w wyszukiwarkach skoczą w tym roku o 26 proc., a w przyszłym o 23 proc.
Jefferies & Co. podkreślił też, że w II półroczu spodziewa się wolniejszego niż w I półroczu rozwoju giganta internetowego rynku – Google. Wyhamowująca gospodarka spowodowała, że nie tylko Jefferies & Co. zweryfikował swoje wcześniejsze prognozy dla reklamowego rynku. Także Imran Khan, analityk JPMorgan, obniżył we wrześniu prognozy dla reklamy typu display, podkreślając jednak rosnącą wśród marketerów atrakcyjność reklamy w wyszukiwarkach.
Podobną tezę postawiła też niedawno firma IDC. Według niej rynek reklamy internetowej na świecie sięgnie w tym roku 65,2 mld dol. i zagarnie ok. 10 proc. całego reklamowego rynku. W 2011 r. wpływy z reklam w sieci osiągną 106,6 mld dol., co da 13,6 proc. udziału w globalnym torcie reklamowym. Przy czym jedną trzecią wpływów z reklam zapewnią w najbliższych latach według IDC właśnie reklamy typu, jaki prezentuje np. Google AdWords (po wpisaniu słowa do wyszukiwarki strona wyświetla reklamy powiązane z tym terminem).