Mozilla Firefox to druga na świecie pod względem popularności przeglądarka sieci. Korzysta z niej 20,7 proc. internautów na świecie. Liderem jest Internet Explorer Microsoftu – 69,7 proc. Najnowszy gracz, Google Chrome, zaprezentowany we wrześniu, do tej pory zdobył 0,83 proc. globalnego rynku. Być może według Google Chrome zbyt wolno zdobywa popularność.

To mogą być powody, dla których Firefox właśnie wypadł z Google Pack, czyli pakietu zalecanego lub stworzonego przez Google (jest tam przeglądarka zdjęć Picasa, program Google Earth czy czytnik Adobe Reader). Przeglądarką, jaką do tej pory rekomendowało Google, był Firefox. Teraz jest to Chrome. – Niewykluczone, że ostatecznie Firefox zupełnie zniknie z pakietu Google – napisał Josh Catone ze specjalistycznego serwisu Sitepoint.com.

Większy udział w rynku przeglądarki Chrome jest jednym z warunków powodzenia nowej strategii Google. Polega ona na tworzeniu zaawansowanych programów dostępnych za pośrednictwem przeglądarki internetowej, bez potrzeby instalowania ich na komputerze. Jak przewiduje część obserwatorów branży, Google dąży do stworzenia internetowego systemu operacyjnego. Miałby to być pakietu usług o możliwościach które pozwolą na używanie komputera bez konieczności posiadania tradycyjnego systemu, takiego jak Windows, Mac OS czy Linux.

Ewentualne wycofanie wsparcia przez Google oznaczałoby katastrofę dla Mozilla Foundation. Aż 88 proc. jej przychodów, które w 2007 r.(to najnowsze dane) wyniosły 75 mln dol., jest generowana dzięki współpracy z Google.