Dotychczas udziałowcami telewizji byli - po połowie- jej założyciel i prezes Ryszard Krajewski oraz właśnie Ster. W firmie trwał jednak w ostatnim czasie spór między udziałowcami. Doprowadził on do tego, że najpierw Krajewski złożył wniosek o upadłość układową Superstacji (po to, by spółka mogła dalej funkcjonować), następnie Ster skierował do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości.
Ostatecznie jednak udziałowcy doszli do porozumienia. Jak poinfomowała dziś Superstacja w komunikacie, Ster odkupił od Krajewskiego jego udziały i "planuje w pierwszej kolejności podnieść kapitał zakładowy Superstacji w takim stopniu, aby dodatkowe środki finansowe umożliwiły poprawę i rozwój oferty programowej spółki". Ryszard Krajewski nie jest już udziałowcem spółki, ale pozostanie jej prezesem.
Kłopoty Superstacji trwały od czasu zerwania negocjacji z Agorą, która według informacji "Rz" chciała zostać trzecim udziałowcem kanału. Do przejęcia pakietu 33 proc. udziałów w spółce przez Agorę jednak nie doszło, bo według nieoficjalnych informacji Zygmunt Solorz-Żak nie chciał się zgodzić na to, by wydawca "Gazety Wyborczej" w przyszłości przejął większościowy pakiet i kontrolę nad spółką (dla Agory było to podobno kluczowym warunkiem wejścia do spółki).
Ster zaproponował więc Ryszardowi Krajewskiemu, że to on przejmie kontrolę nad spółką. Na to jednak prezes stacji nie chce się zgodzić, bo według niego propozycja Steru nie gwarantowała, że radomska spółka się z nim rozliczy.
Na rynku nieoficjalnie słychać było, że Zygmunt Solorz-Żak, który inwestuje w swój uruchomiony w czerwcu ubiegłego roku informacyjny kanał Polsat News, może po przejęciu kontroli nad Superstacją zamknąć ją, by rozwijać już tylko jeden kanał informacyjny.