Z rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita odwołano wczoraj przedstawiciela pracowników Bogumiła Paszkiewicza. – Ministerstwo nie miało do tego prawa – twierdził Paszkiewicz na zwołanej wczoraj konferencji.

Resort jest innego zdania. – Po zmianach w radzie i zarządzie zaistniała potrzeba zwołania posiedzenia nowej rady. Pan Bogumił Paszkiewicz jako wiceprzewodniczący rady powiedział jednak, że zwoła posiedzenie dopiero pod koniec kwietnia – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik MSP. – W chwili, gdy trwa prywatyzacja, taka propozycja niezmiernie utrudnia nam pracę.

Zamieszanie we władzach PW Rz rozpoczęło się od odwołania w niedzielę prezesa Andrzeja Filipowicza. Przyczyną dymisji były podejrzenia o niegospodarność (miał m.in. stracić na zainwestowaniu kilkunastu milionów zł w jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych). Do zarządu rada nadzorcza oddelegowała ze swojego składu reprezentującą pracowników Andżelikę Wielanek.

Następnego dnia, w poniedziałek, resort skarbu odwołał z rady nadzorczej spółki swoich przedstawicieli i powołał w ich miejsce nowych. Odwołano również członka zarządu Piotra Rostkowskiego. Obecnie ze starego składu w radzie nadzorczej pozostała tylko Andżelika Wielanek.

Andrzej Filipowicz nie zgadza się z powodami swojego niedzielnego odwołania. – To stek bzdur – komentuje. PW Rz jest w trakcie prywatyzacji. Zainteresowane zakupem kontrolnego pakietu (85 proc. akcji) są Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe i Platforma Mediowa Point Group.