W piątek Polska Agencja Prasowa poinformowała, że pozew skierowany jest przeciwko „jednemu z większych wydawców prasy”. Jak ustaliła „Rz”, chodzi o wydawcę projektu „Polska The Times” – grupę Polskapresse, która od ponad roku nie wykupuje dostępu do serwisów informacyjnych PAP (w marcu 2008 roku nie przedłużyła umowy z agencją).
Informacje z PAP są jednak codziennie powielane przez setki mediów, w tym portali internetowych, więc w praktyce dostęp do większości z tych treści jest bardzo prosty. Z naszych informacji wynika, że PAP ma dowody właśnie na to, że Polskapresse korzysta z wytworzonych przez agencję informacji.
W poniedziałek PAP ma oficjalnie poinformować, czego dotyczą zarzuty. Mirosław Harasim, p.o. redaktora naczelnego PAP Media, nie chce powiedzieć „Rz”, jakie przykłady na łamanie prawa przez Polskapresse przedstawi agencja. – Mamy świadomość luk w prawie, ale czym innym jest prawo do cytowania, a czym innym – stałe korzystanie z naszych materiałów. A my ponosimy gigantyczne koszty ich wytworzenia – mówi tylko.
Polskapresse w ogóle nie chce komentować sytuacji. – Nie znamy sprawy, bo nie dostaliśmy żadnego pozwu, więc nie mamy nic do powiedzenia – mówi „Rz” Magdalena Chudzikiewicz, rzeczniczka grupy.
Sprawa wpisuje się w toczoną właśnie w Polsce debatę o ochronie praw autorskich w mediach. W maju wydawcy złożyli w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego swoje propozycje zmian w prawie autorskim. Gdyby weszły w życie, media miałyby większą kontrolę nad wykorzystaniem ich informacji i otrzymywałyby za to pieniądze.