Aegis Carat zwiększył wprawdzie skalę przewidywanego spadku wpływów z reklam na świecie w tym roku z 5,8 do 9,8 proc., ale jednocześnie w ślad za innymi firmami podkreślił, że w przyszłym roku globalnie spodziewa się już nawet pierwszych skromnych pokryzysowych zwyżek.

Będzie to zasługa po pierwsze małej stabilizacji na rynkach Europy Zachodniej, ale przede wszystkim wesprą wzrost rynki takie jak chiński. Nawet w tym roku w Chinach firmy wydadzą na reklamę o prawie 7 proc. więcej niż rok wcześniej, a w przyszłym wzrost wyniesie tam już 9 proc. Według Carata najbardziej spadną w tym roku wpływy z reklam w Europie Środkowej i Wschodniej – aż o 18,4 proc. (choć wcześniej firma zakładała spadek na poziomie 8,2 proc.), a najmniej w rejonie Azji i Pacyfiku – o 0,3 proc. (wcześniejsze prognozy mówiły o 0,8-proc. spadku).

– Jednak nawet mimo widocznych początków odbudowy rynku globalne wydatki na reklamę wciąż pozostaną jeszcze na poziomie z 2006 roku – skomentował Jerry Buhlman, prezes Aegis Carat dla portalu Marketing Charts.

Szacunki Carata wpisują się w przewidywania innych firm prognozujących rynek reklamy na świecie. Według ostatnich przewidywań sieci domów mediowych ZenithOptimedia wydatki na reklamę spadną w tym roku o 8,5 proc., do 456,5 mld dol.

Konsultingowa firma IDATE w swojej ostatniej prognozie podawała natomiast, że jej zdaniem w kolejnych latach rynek nie powróci już do spadków i będzie rósł coraz szybciej, a jego średnioroczna stopa wzrostu (CAGR) w latach 2008 – 2012 wyniesie 4,4 proc.