Wydawnictwa zwracają się ku cyfrowym mediom z powodów oczywistych. Ich wpływy z papierowych wydań nie będą już w najbliższych latach rosnąć w oszałamiającym tempie. Stąd doinwestowywanie Internetu i próby wprowadzania opłat za treści zamieszczane w sieci.
Coraz bardziej łakomym kąskiem są też usługi dla użytkowników komórek, których na całym świecie było według comScore World Metrix pod koniec 2008 roku już ponad miliard.
Rupert Murdoch, właściciel koncernu News.Corp. i m.in. gazety „The Wall Street Journal”, już zapowiedział, że wkrótce osoby czytające „WSJ” przez smartphony będą musiały za to płacić. Płatne serwisy dla użytkowników komórek zakładane przez wydawców przynoszą zyski zwłaszcza w Azji, gdzie komórki są szeroko wykorzystywane przez wydawców na sposoby u nas prawie niespotykane. Są np. tzw. mobile tagging, czyli umieszczane w gazetach kody, które po sfotografowaniu telefonem przenoszą czytelnika do mobilnego serwisu wydawcy, gdzie może np. obejrzeć film uzupełniający informacje z papierowego wydania. To pozwala wydawcom iść z duchem czasu, a zarabiać można na opłatach od końcowego użytkownika, ale też na mobilnych reklamach.
[wyimek]8,3 mld dol. mają na świecie wynieść w 2013 r., według PwC, przychody z mediów cyfrowych [/wyimek]
Niemiecki „Welt” ma np. dla użytkowników komórek bezpłatny serwis Welt Mobil, na który czytelnik jest przenoszony właśnie po sfotografowaniu kodu w gazecie, żeby zwiększyć ruch w serwisie. W Skandynawii kody szeroko stosuje jedna z największych gazet, szwedzki „Aftonbladet”. Pionierami takich rozwiązań są jednak Japończycy – to oni wpadli na pomysł stosowania takich kodów, od dawna rozwijają też serwisy mobilne. – Już dziesięć lat temu stworzyliśmy 13 stron internetowych dla użytkowników komórek, które mają dziś ponad milion abonentów – mówi Atsushi Sato, wiceszef cyfrowego departamentu w japońskim dzienniku „Asashi Shimbun” cytowany w raporcie WAN. Te serwisy to m.in. sportowy, z elektronicznymi książkami i komiksami, dzwonkami do telefonów, ale też informacyjny, a nawet ze streamingiem wideo dla telefonów 3G. Miesięczna opłata za taki serwis to 1 – 5 dol., przy czym aż 90 proc. przychodów z tego tytułu trafia do wydawcy (telekomy zabierają tylko 10 proc.).