To nie przypadek, że zapytania ofertowe, jakie chcący sprzedać kontrolny pakiet udziałów w TVN mediowo-rozrywkowy koncern ITI rozesłał po świecie, trafiły do graczy, którzy nie mają silnej pozycji na polskim rynku telewizyjnym. Według nieoficjalnych informacji ITI zapytania ofertowe skierował do Time Warnera, Discovery Communications, Vivendi, Bertelsmanna, a być może także do Fox Entertainment.
W tym ruchu nie chodzi tylko o ich możliwości finansowe i cenę wystawionego na sprzedaż pakietu 56,21 proc. akcji (jego wartość giełda wyceniła wczoraj na 3,25 mld zł, co razem z 20 proc. premii, jakie nowy nabywca musiałby zapłacić dodatkowo za przejęcie w spółce kontroli, daje już ok. 3,9 mld zł). Ważne jest też to, że gdyby TVN chciał od ITI kupić inny liczący się na polskim rynku gracz telewizyjny, pomyślnemu zakończeniu transakcji na przeszkodzie mogłyby stanąć polskie przepisy antymonopolowe. I to nie tylko te dotyczące zmian kapitałowych, których pilnuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogłaby cofnąć koncesję na nadawanie, gdyby jakąś stację przejął nadawca zyskujący w efekcie pozycję dominującą na rynku telewizyjnym – mówi Agnieszka Ogrodowczyk, dyrektor departamentu koncesyjnego w KRRiT. Gdyby więc TVN został przejęty np. przez inną dużą krajową firmę telewizyjną i w efekcie ta druga zyskałaby na rynku telewizyjnym pozycję dominującą, to jej odebrana zostałaby koncesja. Sam TVN mógłby ją stracić tylko wtedy, gdyby nowy właściciel kupił go i np. na jego częstotliwościach zaczął nadawać swój dotychczasowy program. – Czyli gdyby na rynku doszło do ograniczenia pluralizmu źródeł informacji. Nie chodzi więc o zmiany kapitałowe – mówi Ogrodowczyk. W przypadku gdyby nowym właścicielem został zachodni koncern bez znaczących udziałów w polskim rynku, zmiany własnościowe trzeba by było zgłosić do KRRiT, ale nie grożą one odebraniem koncesji.
Zdaniem rynku trzy rodzinne klany (Walterów, Wejchertów i Valsangiacomo) stojące za ITI wybiorą wariant sprzedaży firmy najbardziej korzystny dla siebie, nie dla mniejszościowych udziałowców. – Według mnie gros premii za przejęcie pakietu kontrolnego trafi do ITI, a nie do udziałowców mniejszościowych – mówi „Rz" analityk jednego z domów maklerskich.
Dzień po ogłoszeniu planów macierzystej grupy ITI cena akcji TVN dalej rosła. Na wczorajszym zamknięciu za jeden papier telewizyjnej spółki trzeba było zapłacić już 16,9 zł, o 4,3 proc. więcej niż dzień wcześniej. Zdaniem ekspertów ITI najpierw sprzeda wybranemu inwestorowi spółkę, do której należą jego większościowe udziały w TVN, a następnie jej nabywca ogłosi wezwanie na akcje TVN. ITI ma 56,21 proc. akcji TVN. Ustawa o ofercie przewiduje bowiem, że spółka, która ma zamiar przekroczyć w nabywanej spółce publicznej 33 proc. głosów, musi ogłosić wezwanie, w wyniku którego stanie się właścicielem 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy nabywanej firmy.