Dobrodejew jest synem Olega Dobrodejewa, prezesa kanału Rossija i dyrektora generalnego holdingu medialnego VGTRK.
Durow w kwietniu wyjechał z Rosji, wcześniej został usunięty ze stanowiska prezesa. Poszło o inaugurację "rosyjskiego Twittera" - Telegram, która nie spodobała się jednemu z inwestorów. Za naciskami stoi prawdopodobnie najbogatszy Rosjanin i oligarcha związany z obozem władzy Aliszer Usmanow, właściciel gazety Kommiersant oraz kilku stacji TV, sportowych i muzycznych, a także współwłaściciela londyńskiego klubu Arsenal FC.
Durow zapowiedział, że nie zamierza wracać do Rosji, a władzom w Moskwie zarzucił próbę przejęcia kontroli nad portale. Nominacja Dobrodejewa zdaje się potwierdzać oskarżenia Durowa. Rosyjskie media twierdzą, ze portal jest teraz pod kontrolą dwóch wpływowych oligarchów Alishera Usmanowa (jego spółka ma 48 proc. udziałów w portalu) i Igora Sieczina, szefa Rosnieftu.
Jednak kilka miesięcy przed emigracją Durowa niezależna „Nowaja Gazieta" napisała, ze portal już współpracuje z władzami, a zwłaszcza z rosyjskimi służbami specjalnymi, którym ujawnia dane użytkowników i pomaga w torpedowaniu działań rosyjskiej opozycji.
Durow zaprzeczał, że współpraca ma charakter polityczny. Potwierdził, że portal ujawnia dane ale tylko przestępców by - jak sam podkreślał - "przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się przemocy i chaosu". napisał, że odszedł a teraz musi emigrować, ponieważ odmówił zablokowania strony znanego opozycjonisty Aleksieja nawalnego oraz blokowania stron wspierających bojowników z kijowskiego Euromajdanu.