Telekomy i Google wspólnie szukają sposobu na walkę z komunikatorami

Nadzieją sieci komórkowych w starciu z WhatsApp czy Messengerem ma być standard RCS.

Publikacja: 24.04.2016 22:03

Foto: 123RF

KPN jest dla Holandii tym, czym dawna Telekomunikacja Polska dla naszego kraju – byłym monopolistą o ustabilizowanej, mocnej pozycji względem konkurencji. Tym większe było zaskoczenie, gdy firma w 2011 r. ogłosiła, że ruch esemesowy w jej sieci spadł o 15 proc. w ciągu roku. Przyczyną nie był jednak odpływ klientów do innego operatora. Jako winnego wskazano komunikatory mobilne, inaczej zwane usługami Over-the-Top (OTT), w rodzaju WhatsApp, Skype, Facebook Messengera czy iMessengera Apple'a.

Dzwonek dla operatora

– To był dzwonek alarmowy dla operatorów – mówi Piotr Mieczkowski, ekspert w dziale doradztwa biznesowego EY. Od tego czasu telekomy usiłują powstrzymać klientów przed odpływem do internetowej konkurencji.

W porównaniu z innymi, polski rynek na razie nie najgorzej broni się przed usługami OTT. Według danych UKE w 2014 r. jego wartość zmalała o 2,6 proc., zaś przychodów z telefonii mobilnej dla rynku detalicznego o 5,1 proc. Jednak czas połączeń głosowych oraz ilość wysyłanych esemesów utrzymuje się w Polsce na mniej więcej tym samym poziomie od kilku lat, zaś w przypadku MMS-ów nastąpił nawet wzrost o 18,4 proc. Przyczyną tego stanu rzeczy jest nasycenie rynku, silna konkurencja, ale przede wszystkim większy popyt na oferty bez limitów oraz z dużymi pakietami danych. – Wprowadzenie ofert bez limitów było odpowiedzią na zagrożenie ze strony OTT. W połączeniu z niskimi cenami usług telekomunikacyjnych udało się tym sposobem poważnie osłabić negatywny wpływ komunikatorów na polski rynek telekomunikacyjny – mówi Mieczkowski. – Ograniczenia w dostępności internetu 3G i Wi-Fi są barierą w popularyzacji głosowych usług OTT w Polsce – dodaje z kolei Jarosław Gabryś, menedżer w A.T. Kearney.

Lada moment zostaną też zniesione całkowicie lub częściowo również wewnątrzunijne opłaty roamingowe, co pomoże telekomom przyciągnąć z powrotem klientów, którzy korzystali z komunikatorów do wykonywania rozmów zagranicznych. Czy zatem polscy operatorzy nie mają się już czego obawiać ze strony OTT?

Kawa z komunikatora

– Klienci usług pre-paidowych mają największą motywację do korzystania z usług OTT – zauważa Gabryś. W 2014 r. blisko 54 proc. klientów detalicznych zaliczało się do tej grupy, która jednocześnie wygenerowała zaledwie 19 proc. przychodów z usług mobilnych dla telekomów. Można jedynie domniemywać, jakie w tej grupie straty ponoszą operatorzy na rzecz OTT. – Nie tylko brak opłat, ale także wygoda i wszechstronność zastosowania sprawiają, że komunikatory upowszechniają się wśród wszystkich grup wiekowych – mówi Monika Mikowska, współwłaścicielka agencji mobee dick, projektującej rozwiązania internetowe i mobilne. Telekomy po prostu nie mają produktu w ofercie, którym mogłyby konkurować z OTT. SMS-em można wysłać wiadomość o długości zaledwie 160 znaków. Maksymalna wielkość przesyłanego pliku MMS-em to zazwyczaj 300 kilobajtów, czyli tyle, co kiepskiej jakości zdjęcie. Obydwie usługi są zwyczajnie przestarzałe, jeśli porównać je z możliwościami komunikatorów. A te stale są poszerzane. – Komunikatory zamieniają się w centra usług, poprzez które można dokonywać zakupów, zamówić kawę w lokalu lub taksówkę – zauważa Mikowska. – Pod wpływem usług OTT operatorom grozi sprowadzenie do roli dostarczyciela infrastruktury i ograniczenie przychodów – mówi Mieczkowski. Telekomy przed podobną marginalizacją próbują się bronić i szukają nowych rozwiązań. Jednym z nich jest nowy standard komunikacji – Rich Communication Services – RCS.

GSMA, największa międzynarodowa organizacja handlowa zrzeszająca niemal 800 operatorów telekomunikacyjnych z całego świata, wpadła na pomysł wdrożenia technologii zawierającej w sobie wiele funkcjonalności znanych z komunikatorów. RCS daje możliwość przesyłania zdjęć, filmów i innych plików w rozmiarze do 10 mb, prowadzenia czatów, też grupowych, nawiązywania rozmów wideo, uzyskiwania informacji na temat dostępności usług po drugiej stronie połączenia oraz ilustrowania swojego położenia na mapie. – Przewaga operatora polega na tym, że klient nie musi instalować żadnych dodatkowych aplikacji, a rozwiązanie jest „zaszyte" w telefonie i dostępne od razu po jego włączeniu – zauważa Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Orange Polska. Kolejną zaletą RCS ma być interoperacyjność, czyli możliwość komunikowania się za pomocą tej usługi z klientami innych dostawców. – W przypadku komunikatorów czasem musimy używać kilku, aby pozostawać w kontakcie ze wszystkimi naszymi znajomymi – przyznaje Mikowska.

Mocny sojusznik

RCS wydaje się mieć tym większy potencjał, że telekomom udało się znaleźć potężnego sojusznika – Google, który niedawno włączył się w prace nad standardem. Co prawda celem firmy nie jest niesienie pomocy operatorom, lecz konkurowanie o użytkowników z Facebookiem i Apple'em, ale na korzyść tego partnerstwa przemawia fakt, że blisko 80 proc. smartfonów na świecie działa z systemem Android. – Wprowadzenie rozwiązań systemowych może stanowić skuteczną odpowiedź wobec komunikatorów – uważa Mikowska. – Wejście Google'a w RCS pomoże wciągnąć producentów telefonów do tego standardu, bez których jego sukces jest niemożliwy – sądzi Mieczkowski. Nawet jeśli się to uda, wyzwaniem pozostanie ogromna liczba operatorów, którzy muszą się porozumieć. – Wypracowanie wspólnych standardów będzie trudne i czasochłonne – przyznaje Gabryś.

Nieoficjalnie mówi się, że w Polsce takie rozmowy już trwają. Przy czym RCS operatorzy podobno traktują nie jako narzędzie do powiększania zysków, co ich obronienia przed OTT. Stąd dyskusje o sposobie naliczania opłat. Wiele wskazuje na to, że dla przyciągnięcia klientów usługa RCS miałaby być darmowa jak SMS-y, mimo że jest to technologia droższa w uruchomieniu i utrzymaniu. Porozumienia jednak w tej sprawie wciąż nie ma.

Aplikacje zyskują, telekomy tracą

Jak twierdzi firma badawcza eMarketer, liczba użytkowników aplikacji OTT wzrośnie z 1,4 mld w 2015 r. do 2 mld w 2018 r. Zatem wkrótce będzie ich używać blisko 80 proc. posiadaczy wszystkich smartfonów na kuli ziemskiej. Ovum, londyńska firma badawcza, szacuje, że w latach 2013–2018 telekomy stracą w sumie 386 mld dol. z powodu popularności OTT. Także w raporcie przygotowanym ostatnio przez firmę doradczą EY aż 91 proc. specjalistów wskazało, że w najbliższych latach komunikatory mobilne wpłyną na zmianę sytuacji na rynku mobilnym. Dla porównania tylko 48 proc. ekspertów uznało, że dostawcy urządzeń w rodzaju Apple czy Samsunga odegrają równie ważną rolę.

KPN jest dla Holandii tym, czym dawna Telekomunikacja Polska dla naszego kraju – byłym monopolistą o ustabilizowanej, mocnej pozycji względem konkurencji. Tym większe było zaskoczenie, gdy firma w 2011 r. ogłosiła, że ruch esemesowy w jej sieci spadł o 15 proc. w ciągu roku. Przyczyną nie był jednak odpływ klientów do innego operatora. Jako winnego wskazano komunikatory mobilne, inaczej zwane usługami Over-the-Top (OTT), w rodzaju WhatsApp, Skype, Facebook Messengera czy iMessengera Apple'a.

Pozostało 93% artykułu
Media
Brytyjskie gazety na sprzedaż. Pod naciskiem rządu wycofał się inwestor
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił