I czy po rewolcie '68 roku, która obaliła wszelkie tabu, jakikolwiek bunt w ogóle jest potrzebny? Do zadania sobie tych pytań skłonił mnie krótki esej Bronisława Wildsteina „Ostrożnie z podręcznikami” na temat słynnego filmu Petera Weira.
Zawsze lubiłam tę opowieść o niepokornym, pełnym zapału nauczycielu, który usiłuje wyzwolić w uczniach autentyzm i nauczyć ich myślenia. Nigdy jednak głębiej się nad nim nie zastanawiałam. Ujmowała mnie sama historia rozgrywająca się na przełomie lat 50. i 60. w prywatnej amerykańskiej szkole średniej i jej wiktoriańska atmosfera. Ale eseje naszego redakcyjnego kolegi zebrane w książce „Śmieszna dwuznaczność świata, który oszalał” takie właśnie są – skłaniają do refleksji. Pokazują też świat pod takim kątem, pod jakim zwykle na niego nie patrzymy.
Wildstein, choć większości czytelników naszej gazety kojarzy się zapewne przede wszystkim z wnikliwymi analizami politycznymi, tym razem pokazuje inną twarz – uważnego obserwatora i komentatora współczesnej kultury. Jego erudycja budzi zazdrość. A ponieważ – na co zwrócił już uwagę filozof Dariusz Karłowicz – nasz kolega ma „dar odkrywania podskórnych powiązań, zaskakujących ewolucji i ciągów przyczyn”, opisywane przez niego dzieła sztuki czy to filmowej, literackiej czy plastycznej stają się początkiem wycieczki poprzez formy, gatunki i idee.
Bronisław Wildstein nie udaje bezstronnego widza – wyraźnie bliższy jest mu tradycyjny porządek. Nie ukrywa sceptycyzmu wobec „śmiesznej dwuznaczności” ponowoczesnego świata. Widzi jego niekonsekwencje, zatracanie się w coraz nowych utopiach, bezładną szamotaninę. Widzi też niebezpieczeństwa, do jakich one prowadzą.
A wracając do pytań o bunt, to w „Śmiesznej dwuznaczności świata” znajdziemy oczywiście na nie odpowiedź. „Rytuał buntu stał się obowiązkowym gestem inicjacji, kulturowy »nonkonformizm« stał się najbardziej stadnym konformistycznym zachowaniem” – pisze w innym eseju zatytułowanym „Giovinezza” (to pieśń włoskich faszystów, w takt której – jak zauważa autor – rozpoczął się XX wiek: „najkoszmarniejszy wiek historii ludzkości, który jest wiekiem młodości i rewolucji”).