Książka jest zbiorem felietonów, które publikował w latach 1947–1956 w „Tygodniku Powszechnym", „Przekroju" i „Stolicy". Jeśli komuś nie przeszkadza zakręcony varsavianista, który jednak nie żałuje kochanemu miastu złośliwości i krytyki, to znajdzie w tych publikacjach skarbnicę zajmująco opisanych obserwacji społecznych. Ciekawe są także rozważania o tym, co jest właściwe, a co nie w powojennym wizerunku Warszawy. Tyle w tych felietonach humoru i energii, że tym bardziej uderza kontrast z tym, co pisał Tyrmand kilkanaście lat później, w epoce Gomułki, zmęczony ponad siły chamstwem i kabotyństwem ówczesnej Warszawki.

wyd. MG