Na początek tego rodzaju tekstu – bo będzie to coś w rodzaju podsumowującej multirecenzji – pasowałoby jakieś okrągłe zdanie, w rodzaju „to był komiksowo dobry rok" albo „pod względem publikacji komiksowych rok 2013 wypada tak-albo-siak", ale tak naprawdę nie wiem, czy było lepiej, czy gorzej, czy tak samo, i niespecjalnie, przyznaję, zaprząta to moją uwagę. Z perspektywy zwykłego czytelnika ważne jest przede wszystkim to, że naprawdę jest co czytać: ostatnie miesiące przyniosły całkiem pokaźną liczbę dobrych i bardzo dobrych komiksów. Oto cztery z nich – w większości dość świeże premiery – których zdecydowanie nie warto przegapić.
Lewis Trondheim „Ralph Azham. 1. Czy oszukuje się tych, których się kocha", Timof Comics.
Kreska Trondheima rozpoznawalna jest na pierwszy rzut oka: szybka, dość prosta, z niewielką ilością szczegółów i charakterystycznymi postaciami zwierzęcymi, które można by w pierwszym odruchu skojarzyć z rysunkiem disneyowskim, przy czym tak się mają – dajmy na to – kaczki Trondheima do kaczek Disneya jak normalny Michael Jackson do tego z teledysku „Thrillera".