Reklama
Rozwiń
Reklama

Książka Warszawa lata 60.

Jeśli ktoś chce się przekonać, jak bardzo zmieniła się Warszawa w ostatnim półwieczu, niech koniecznie sięgnie po ten album.

Aktualizacja: 16.04.2015 08:05 Publikacja: 15.04.2015 21:00

Nie będę ukrywał, że na ten tom serii „Foto retro" czekałem ze szczególnym zainteresowaniem. Połowa lat 60. to czas, kiedy przyszedłem na świat i zamieszkałem z rodzicami na Muranowie. Dla mnie wtedy Warszawa, a zwłaszcza Muranów, był Tajemniczym Ogrodem kuszącym spacerami po ciągle odbudowującym się osiedlu, gdzie wznoszone bloki były otoczone parkanami-kratownicami ze sklejek.

Pamiętam, że w miejscu, gdzie dziś stoi słynny muranowski pawilon Kwiryna, były jeszcze resztki szpitala gruźliczego z usytuowaną na skrzyżowaniu Anielewicza i Smoczej kostnicą. Pamiętam nawet kolor jej obdrapanych drzwi. Tego Muranowa w albumie nie znalazłem, ale się nie dziwię. Muranów był tylko niewielką częścią całości.

Lata 60. to przede wszystkim czas budowy Ściany Wschodniej, usytuowanej naprzeciw daru narodów Związku Sowieckiego – Pałacu Kultury i Nauki. To tam powstaje lubiany, nie tylko przez warszawiaków, dom towarowy Społem, zwany Sezamem. Zachwyt budzi także zamykająca Ścianę Wschodnią oszklona Rotunda o spadzistym i fantazyjnie harmonijkowym dachu, która staje się siedzibą PKO. Między nią a Sezamem powstają Domy Towarowe Centrum. Dziś nie istnieją, a po Sezamie nie ma ani śladu.

Lata 60. – jak przekonuje album wydawnictwa BoSz – to czas dynamicznego rozwoju stolicy. Liczba mieszkańców zaczyna przekraczać milion. Przez ulice przetaczają się tłumy przyjezdnych, a wieczorem życie toczy się w świetle kolorowych neonów. W barach Praha i Gruba Kaśka jada się obiady, potańczyć chodzi się do klubu Hybrydy. W Sali Kongresowej odbywają się koncerty zachodnich gwiazd, wycieczki ciągną do świeżo odbudowanego, a właściwie koszmarnie przebudowanego, Teatru Wielkiego.

Autorzy albumu przypominają jednak, że lata 60. to także czas społecznych niepokojów w całej Polsce. Były protesty studenckie w obronie „Dziadów", pomarcowe, przymusowe wyjazdy polskich Żydów.

Uzupełnieniem fotograficznej dokumentacji jest esej Beaty Tyszkiewicz o szalonych latach 60. Aktorka wspomina swój ślub z Andrzejem Wajdą, narodziny córki Karoliny, ale także radio Szarotka i adapter Bambino. Były jeszcze romantyczne pocztówki grające, które kręcąc się falistym ruchem na adapterze, wydawały z siebie mocno skrzeczącą melodię. Wszyscy mówili też o wojnie domowej – na szczęście chodziło o popularny serial Jerzego Gruzy. I był słynny agent J-23 – gdy się pojawiał, pustoszały ulice.

Reklama
Reklama

Galeria zdjęć z albumu „Warszawa lata 60."
rp.pl/kultura

Literatura
Czy każdy sarmata był warchołem, pijakiem i awanturnikiem
Literatura
„Lewandowski. Prawdziwy”. Szokująco wspaniała biografia
Literatura
Tajemnica tajemnic współpracy Soni Dragi z Danem Brownem i „Kodu da Vinci" w Polsce
Literatura
Musk, padlinożercy i pariasi. Wykład noblowski Krasznahorkaia o nadziei i buncie
Literatura
„Męska rzecz", czyli książkowy hit nie tylko dla facetów i twardzieli
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama