Pies literackim bohaterem

Opowieść Deana Koontza o jego psie to gratka dla miłośników czworonogów, zaś dla psychologów społecznych – przyczynek do rozważań o współczesnym emocjonalnym pogubieniu

Aktualizacja: 15.04.2010 12:18 Publikacja: 14.04.2010 11:40

Dean Koontz; "Wielkie małe życie. Wspomnienia o radosnym psie"

Dean Koontz; "Wielkie małe życie. Wspomnienia o radosnym psie"

Foto: materiały prasowe

Jego średnia roczna: trzy powieści. Wydajność dzienna: kilkadziesiąt stron. Dotychczasowy bilans: 110 powieści, 24 zbiorów opowiadań, trzy tomiki poezji.

Dean Koontz, rocznik 1945, doszedł do powyższych rezultatów w ciągu czterech dekad, zyskując rzesze fanów i wysokie notowania wśród autorów bestsellerów. Na polski przetłumaczono zaledwie tuzin jego thillerów i horrorów (bo tym się głównie zajmuje). Mnie nie nęciły, po Koontza sięgnęłam dopiero za sprawą biografii jego… psa rasy golden retriver.

[srodtytul]Pyskiem po klawiaturze [/srodtytul]

Trixie żyła prawie dziewięć lat, zeszła na raka. Ukochana, rozpieszczana, jedyna. Przy okazji psiej biografii, dowiedziałam się sporo o życiu pana, pardon – tatusia suczki. Napisane przezeń wspomnienia „Wielkie małe życie” zawierają też fragment autorstwa samej Trix. Ołówek do mordy i jazda! Wystukiwanie liter na klawiaturze. Przekonująca mistyfikacja.

Psica znała wartość syntezy. Wypowiadała się skrótami, wręcz aforyzmami. Lubię maksymę uczuciowo-gastronomiczną: „Miłość jest jak kiełbasa, nigdy nie nie ma się jej dość”. Kto ma ochotę na większą dawkę psich mądrości, może sięgnąć po pięć innych tomów sygnowanych przez goldenkę (trzy dla dorosłych, dwa dla dzieci), które ukazały się po angielsku, bądź odwiedzić jej blog.

Ponadto, „złocista córeczka” państwa Koontz przejawiała inne zdolności: rozumiała człowieczą mowę, potrafiła przyswajać sobie niektóre ludzkie czynności, a także – na różne sposoby dawała upust emocjom. Kiedy była zdrowa, uśmiech nie schodził jej z pyska, a ogon dopowiadał resztę.

Wywarła zbawienny wpływ na opiekunów: zmniejszyła ich pracoholizm, nauczyła przeżywania radości, przypomniała, co to ciekawość świata. Pewien zaprzyjaźniony Indianin, wyznawca reinkarnacji, uznał ją za byt oświecony, ostatnie wcielenie przed pełną doskonałością; wszyscy cenili jej mądrość, dobroć, cierpliwość. Lessie przy niej, to szczeniak…

[srodtytul]Dla spragnionych uczuć[/srodtytul]

„Małe wielkie życie” uznałabym za wdzięczne i pouczające dziełko, gdyby autor nie wkurzał mnie co trochę rozbawianiem na siłę – a reprezentuje typowo amerykańskie poczucie humoru, rodem z telewizyjnych show. Drugi powód irytacji to koszmarny zwyczaj uczłowieczania psa. Raz, w żartach, można nazwać sukę córeczką, a siebie – jej tatą. Ale permanentne stosowanie tego nazewnictwa razi.

Można jednak przeanalizować książkę pod innym kątem. Otóż w ostatnim czasie ukazało się kilka pozycji poświęconych życiu uczuciowemu i duchowemu zwierząt. „O zakochanych psach i zazdrosnych małpach. Emocjonalne życie zwierząt” zoopsychologa Marca Bekoffa, „Jak pies z kotem…” Katarzyny Lorens-Padzik, „Powiedz, gdzie cię boli” weterynarza Nicka Touta, wreszcie – „Ludzie i zwierzęta”, wznowienie wspomnień wojennych Antoniny Żabińskiej, żony dyrektora warszawskiego zoo.

Wszyscy autorzy dowodzą istnienia zwierzęcej, zwłaszcza psiej empatii, etyki, poczucia sprawiedliwości i obalają stereotypy tradycyjnych międzygatunkowych „nienawiści”. Twierdzą również, że najinteligentniejsze czworonogi rozumieją 200 do 300 słów. Odczuwają żal, wstyd, potrafią żartować, rozróżniają złych i dobrych ludzi. I nie kłamią!

Można dyskutować z tymi poglądami, przekonując, że antropomorfizacja zwierząt sieje tylko zamęt. Nie chcę zajmować w tej kwestii stanowiska, wiem zbyt mało. Jedno wydaje mi się znamienne: nie przypadkowo nasi pupile coraz częściej stają się literackimi bohaterami. Ludzie, nawet bliscy, ranią i rozczarowują. Zrażeni do bliźnich, szukamy pocieszenia u braci mniejszych. Świat schodzi na psy – ale psy nie mają z tym nic wspólnego.

[i]

Dean Koontz

Wielkie małe życie. Wspomnienia o radosnym psie

Tłum. Dominika Cieśla-Szymańska

Wyd. W. A. B., Warszawa 2010 [/i]

Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera
Literatura
Gwiazda talk-show i kandydat na prezydenta. Nie Stanowski, lecz Kołakowski