Reklama
Rozwiń
Reklama

Szpieg – ostatnia rola gwiazdora

Biografia Eugeniusza Bodo dokumentuje zarówno jego aktorską karierę, jak i przesłuchania przez NKWD

Publikacja: 29.05.2012 12:54

Szpieg – ostatnia rola gwiazdora

Foto: materiały prasowe

Był idolem mas, ulubieńcem kobiet. Wiódł tak barwne życie, że dziś też stałby się bohaterem mediów. Jego dewiza brzmiała przecież: „Jestem wierny miłości, a nie w miłości".

Zobacz na Empik.rp.pl

Prywatnego życia aktora Ryszard Wolański nie śledzi zbyt uważnie. Owszem odnotowuje, kiedy u jego boku pojawiła się Nora Ney, przypomina burzliwy związek z tahitańską pięknością Reri, która dla Bodo przerwała tournée po Europie i zamieszkała w Warszawie. Razem zagrali w filmie „Czarna perła". Kobietą życia Eugeniusza Bodo była jednak matka, z którą mieszkał w Warszawie do wybuchu wojny, we wrześniu 1939 r.

Autora biografii interesuje co innego niż lista podbojów miłosnych, losy swego bohatera połączył z historią polskiego kina. Wprawdzie Eugeniusz Bodo karierę zaczynał w teatrzykach i kabaretach Warszawy, ale rósł wraz ze sztuką, która narodziła się w XX wieku.

Jego ojciec założył w Łodzi w 1903 r. pierwsze nieme kino. Bodo miał wówczas cztery lata. Potem senior rodu prowadził kino-teatr-variete, pokazywał w nim m.in. robione przez siebie „zdjęcia kinematograficzne" z wyścigów konnych. Syn zaś zadebiutował w numerze kowbojskim, mając dziesięć lat.

Reklama
Reklama

Jako dorosły aktor pojawił się na ekranie w „Rywalach" w 1925 r. Przez następnych 14 lat wystąpił w 31 filmach. Grał role pierwszoplanowe, epizody i oczywiście śpiewał, wylansował kilkadziesiąt przebojów:  Wiele z nich znajduje się dziś w repertuarze późniejszych wykonawców.

Ryszard Wolański zdokumentował wszystkie filmy, również te, których kopie zaginęły. A ponieważ Bodo był  aktorem, scenarzystą i współwłaścicielem dwóch firm producenckich (jedna szybko zbankrutowała), książka stała się historią polskiego Hollywood. Bo polscy reżyserzy i producenci mieli ambicje dorównania Amerykanom, o czym świadczy choćby zrealizowany w 1932 r. w Afryce Północnej „Głos pustyni". Opiekunką ekipy była matka Bodo.

Film nie był wtedy tylko tanią rozrywką kuszącą widzów komediami jak „Jego ekscelencja subiekt", „Czy Lucyna to dziewczyna". Chciał pełnić powinności patriotyczne („Na Sybir") lub propagować pracę policji. W „Bezimiennych bohaterach" Bodo zagrał komisarza, premierę zaszczycił prezydent Ignacy Mościcki. A przy tym gwiazdor sprzedawał swój wizerunek w reklamie i udzielił nazwiska popularnej kawiarni na dzisiejszej ulicy Foksal.

Druga część książki przynosi pełną dokumentację losów aktora po wybuchu wojny. W PRL podawano nieprawdziwą datę jego śmierci lub wręcz twierdzono, że zginął z rąk hitlerowców. Tymczasem pod koniec września 1939 r. Bodo dotarł do Lwowa i rozpoczął występy z zespołem Tea Jazz Feliksa Konarskiego i Henryka Warsa. W czerwcu 1941 r. został aresztowany przez NKWD.

Jak wielu innym polskim inteligentom, nie postawiono mu żadnych zarzutów. A szwajcarski paszport (ojciec aktora był Szwajcarem) zamiast uratować mu życie, okazał się przekleństwem. Gdy w momencie tworzenia armii Andersa polskie władze zaczęły szukać Bodo, sowieccy śledczy uznali, że posiadacz cudzoziemskiego dokumentu musi być szpiegiem.

We wrześniu 1939 r. miał rozpocząć kręcenie filmu „Uwaga – szpieg!". Teraz życie narzuciło mu tę rolę. Protokoły przesłuchań Eugeniusza Bodo są świadectwem, jak aparat terroru znajdował sposób, by zniszczyć każdego. Relacje świadków pokazują zaś ostatnie chwile słynnego aktora, który wycieńczony zmarł 7 października 1943 r. w obozie w Kotłasie w obwodzie archangielskim.

Był idolem mas, ulubieńcem kobiet. Wiódł tak barwne życie, że dziś też stałby się bohaterem mediów. Jego dewiza brzmiała przecież: „Jestem wierny miłości, a nie w miłości".

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Literatura
Złota Era VHS: kiedy każdy film był wydarzeniem, a van Damme Bogiem
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Literatura
Sokół wydaje powieść „Wesołych Świąt”. Debiut rapera
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama