Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 14.10.2015 07:00 Publikacja: 14.10.2015 07:00
Foto: Napo Images
Foto: Napo Images
Foto: Napo Images
Foto: Napo Images
Foto: Napo Images
Foto: Napo Images
„Nie mogę przebrnąć przez chaos" to zapis zmagania się autora ze śmiercią rodziców. Oboje odeszli w tym samym roku, w tym samym szpitalu, po kilku miesiącach choroby. Syn towarzyszył im do ostatniego oddechu. Zdjęcia powstawały w przerwach pomiędzy opieką a urywanymi rozmowami. Ciężko rozmawia się z kimś wiedząc, że umiera, dlatego fotografia stała się jego tarczą, która pozwoliła przetrwać ten czas.
Spokój, który nastał po ostatnim pożegnaniu, okazał się tylko pozorny. „Przyglądałem się powolnemu umieraniu moich rodziców. Pomimo ich podeszłego wieku nie byłem przygotowany na ich śmierć. Nie było mi łatwo wejść do pustego domu, gdzie uderzyła mnie przygniatająca cisza i rzeczy, które stały, jakby rodzice wyszli na chwilę" - pisze Michał Adamski. - "Potrzebowałem tych fotografii, żeby nie zwariować, żeby móc na chwilę zebrać myśli".
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
W opowieść o katastrofie zakonu Jakuba de Molay i skarbie rycerzy-zakonników wpleciony jest też dramat lojalnośc...
Książka „Kocham, Freddie. Sekretne życie i miłość Freddiego Mercury’ego", oparta na intymnych dziennikach muzyka...
W Krakowie kończy się 91. Kongres Kongresu PEN International pod hasłem „Siła Wolnego Słowa”. Na inauguracji gło...
Gościem podcastu „Rzecz o książkach” jest autor z doświadczeniem w wydziale kryminalnym, który najnowszą książką...
Dan Brown, którego książki sprzedały się w 250 mln egzemplarzach, po ośmiu latach milczenia wydaje nową powieść...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas