Z lombardzką Mortarą jest podobnie jak z większością małych włoskich miasteczek na prowincji. Z pozoru niczym się nie wyróżnia wśród sąsiednich osad. Jeśli zaś zatrzymamy się tu na chwilę‚ okaże się‚ że miejscowość liczy dwa i pół tysiąca lat‚ ma bogatą historię‚ specjalizuje się np. w produkcji słynnych butów‚ a jej kuchnia jest wyjątkowa na skalę całego Półwyspu Apenińskiego.
Najdroższy w Mortarze jest tzw. pasztet ekumeniczny. Kosztuje 80 euro za kilogram
Mortara otoczona jest szarymi polami ryżowymi i ciężko tu trafić. W okolicach wytwarza się jedne z najlepszych i najdroższych gatunków ryżu na świecie. Płaskie‚ rozlewiskowe tereny nad Padem sprzyjają uprawom. To również jeden z najbogatszych terenów występowania rzadkich gatunków ptactwa w Europie. Wiele ptaków przebywa tu tylko okresowo‚ w drodze do lub z Afryki. Wśród nich zawsze są gęsi.
I właśnie z gęsi słynie dziś Mortara. Choć tradycja polowania jest tu bardzo stara‚ to fachowe przetwórstwo ich mięsa na wędliny jest zupełnie współczesne. Miejscowi z zapałem opowiadają o sztuce myśliwskiej i o byłej gminie żydowskiej‚ dla której członków ptaki były podstawowym składnikiem pożywienia. Każda panna w mieście musiała mieć pierzynę z gęsiego puchu‚ by móc znaleźć oblubieńca. Im gęstsza‚ tym więcej absztyfikantów.
W mieście rozwinął się handel ptactwem‚ ale nigdy przetwórstwo ich mięsa. Gęsi traktowano jak dobytek – zabicie ptaka było wydarzeniem i oznaczało długie świętowanie. Liczna żydowska rodzina potrafiła korzystać z dobrodziejstw ptasiego mięsa przez tydzień lub dłużej.