Gdy wkroczyłem do matecznika imperium kawiorowego Petrosjan na bulwarze de Latour-Maubourg, otoczyła mnie aura spatynowanych milionów. Wystrój nie zmienił się od co najmniej kilkunastu lat. Wytworne lady chłodnicze‚ kryształowe żyrandole oraz stylowe ciemne meble. Wszystko najwyższej klasy, choć nadgryzione zębem czasu. Czułem się, jakbym odwiedził starą, bardzo bogatą ciotkę.
Wąsaty sprzedawca w białym fartuchu nawet nie próbował zachęcić mnie do kupna czegokolwiek. W tym przybytku można dostać kilkanaście rodzajów kawioru z bieługi‚ osietra (jesiotra rosyjskiego) i siewrugi ze wszystkich liczących się źródeł oraz inne luksusowe wiktuały, jak wędzone ryby‚ trufle‚ foie gras, a nawet sok z granatów. Przecierałem ze zdumienia oczy‚ gdy popatrzyłem na ceny. Za kilogram najdroższego kawioru trzeba wysupłać 8 tysięcy euro.
Sukces kawioru na światowych salonach jest nierozerwalnie związany z rewolucją październikową. Od niepamiętnych czasów ten przysmak rybaków znad Morza Kaspijskiego gościł na stołach carskiej arystokracji. Zanim świat rozsmakował się w kawiorze, był on raczej nieznany na Zachodzie. Aleksander Dumas, skądinąd smakosz, uważał‚ że kawiorem jest pewien szczególnie smaczny... gatunek jesiotra.
Wśród licznej białej emigracji dwaj ormiańscy złoci młodzieńcy, bracia Melkom i Mugczeg Petrosjanowie, uświadomili sobie‚ że do szampańskiej zabawy w Paryżu lat 20. brakuje im tylko kawioru. Historia jak z bajki. Mimo że do 1925 roku Związek Radziecki nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych z krajami zachodnimi, bracia wydzwonili złoty kontrakt. Za dewizy‚ których Sowieci potrzebowali wówczas na gwałt, udało im się uzyskać, wbrew oficjalnej rewolucyjnej propagandzie, prawo pierwokupu oraz bezprecedensową możliwość wizytacji łowisk. Do dziś imperium kawiorowe Petrossian ma 3 restauracje i 3 sklepy, w Paryżu, Monako i Nowym Jorku oraz obraca ponad 60 procentami legalnie eksportowanego kawioru.
Podporą braci w podboju podniebienia snobów i bogaczy był sam Cezar Ritz. W złotym okresie stolica Francji promieniowała na świat jako niekwestionowana stolica mody i dobrego smaku‚ a hotel Ritz położony przy placu Vendome był pępkiem tego świata.