To, co jemy i w jakich ilościach, ma wpływ na rozwój chorób nowotworowych. – Szacuje się, że 30 proc. zgonów ma związek ze złymi nawykami żywieniowymi. Uważa się nawet, że dieta stanowi prawdopodobnie drugą po paleniu tytoniu najważniejszą przyczynę nowotworów – mówi lek. Anna Skrzypczyk, która jest w trakcie specjalizacji z onkologii klinicznej i pracuje w NZOZ Onko-Med w Olsztynie. By obniżyć ryzyko zachorowania na raka, dobrze byłoby wzbogacić menu w produkty pełnoziarniste, ryby, oliwę z oliwek, warzywa i owoce, a ograniczyć spożywanie tłuszczów i białek zwierzęcych. – Dowiedziono, że jedzenie dużych ilości warzyw i owoców może zmniejszać ryzyko zachorowania na raka, zwłaszcza przełyku, żołądka, jelita grubego, trzustki. Zaleca się więc spożywanie minimum pięciu porcji owoców i warzyw dziennie, czyli minimum 400 g na dzień – dwie sztuki owoców
i 200 g warzyw – dodaje dr Anna Skrzypczyk. – Wykazano, że osoby jedzące bardzo małe ilości owoców, warzyw i produktów pełnoziarnistych, a jednocześnie duże ilości przetworzonego i czerwonego mięsa, częściej zapadają na raka, głównie okrężnicy, odbytnicy, ale również gruczołu krokowego – dodaje specjalistka.
[srodtytul]
Zabójczy grill[/srodtytul]
Szczególnie szkodliwe jest mięso przygotowywane na węglu drzewnym. Powstaje w nim wówczas mnóstwo rakotwórczych związków, m.in. policykliczne węglowodory aromatyczne, heterocykliczne aminy, z hemu (niebiałkowej części enzymów) uwalnia się żelazo, które może prowadzić do tworzenia się w nabłonku jelit wolnych rodników uszkadzających DNA. Niebezpieczne dla zdrowia są również azotany, azotyny i nitrozoaminy, wykorzystywane przy produkcji wędlin, parówek czy konserw. – Mięso powinno być dodatkiem do niektórych posiłków, a nie głównym składnikiem dania – radzi lekarka. Warto ograniczyć także ilość soli w potrawach oraz produktów konserwowanych za pomocą soli, ponieważ zwiększa to ryzyko zachorowania na raka żołądka oraz gardła.