Zna też nasza literatura wiele przepięknych opisów wielkanocnego stołu. Do moich ulubionych należy ten ze wspomnień wspaniałego historyka i krajoznawcy Zygmunta Glogera, który tak zapamiętał święta w nadbiebrzańskim majątku swego ojca:
„[Najpierw przynoszono ze spiżarni] wysokie na łokieć szafranowe baby, przybrane w białe czepce z lukru, maku i konfitur domowych. Ustawiano je w zwartym szyku, jakby do boju, który miał się zakończyć ich poćwiartowaniem i spożyciem. U ich stóp leżały pokotem, w drugim szeregu, niby wasale, placki pulchne i grube jak poduszki, wysadzane rzędami białych migdałów i czarnych wielkich rodzenków. Dalej szły słodkie mazurki jak kwadratowe kobierczyki, przybrane w lukier, mak kolorowy i agrest smażony. Stół oddzielny przeznaczony był dla mięsiwa. (...)
Na wielkiej misie stos różnobarwnych i wzorzystych pisanek rozweselał ten obraz tylu ofiar świata zwierzęcego, poświęconych gwoli uroczystości dorocznej i niekłamanych apetytów wiejskich. Obok baranka czarna głowa potężnego wieprza, z uszami postrzępionymi nieco za jego życia przez kundle, trzymała w rozwartej paszczy białe jajko, przypominając z dala głowę negra z białymi zębami. Para rumianych prosiąt z zamrożonemi oczami i pozakręcanymi kokieteryjnie ogonkami, trzymających korzenie chrzanu w zębach, świadczyła, iż ofiarą tej rzezi wielkanocnej padali nie tylko ojcowie ale i niewinna ich dziatwa.
Indory, które za życia tyle sprawiały na naszym diedzińcu harmidru i okazywały buty, leżały teraz cicho, wykazując tylko, że były przed śmiercią przemocą utuczone, a po śmierci nadziane. Stos kiełbas podobny był do węża skręconego w sto pierścieni z niewidzialną głową i ogonem. Mięsiwo przyozdobione było, jak i ciasta, gałązkami zielonego barwinku, a panował nad nim krzyż obrośnięty jasnozieloną, drobną, gęstą rzeżuchą, coroczny popis starego ogrodnika”.
Wśród wielu najrozmaitszych mięsiw nie mogło zabraknąć peklowanej gotowanej szynki. Nawet w zamożnych domach na co dzień jadano najwyżej szynki wędzone, te zaś z wody, długo uprzednio macerowane w saletrze, stanowiły przysmak specjalny, świąteczny.