[b]Rz: Czy każde obrażające się dziecko wyrośnie na obrażalskiego dorosłego?[/b]
Dr Elżbieta Zubrzycka: Wyrośnie, jeśli ma taki przykład w swoim najbliższym otoczeniu. Jeśli widzi, że taki sposób manipulowania otoczeniem jest skuteczny. By mieć niemal 100-procentową pewność, że dziecko w przyszłości nie będzie się obrażało, jego rodzice, babcia czy rodzeństwo musieliby całkowicie oduczyć się tej formy manifestowania niezadowolenia.
[b]Jak reagować, gdy dziecko odwraca się na pięcie i odchodzi? [/b]
Rozmawiać, pytać, próbować je zrozumieć. Dzieci, zwłaszcza te młodsze, często nie umieją inaczej zakomunikować tego, że jest im z jakichś powodów przykro, jak po prostu wstać i wyjść. Pozbieranie zabawek i ucieczka zastępują im słowa, których jeszcze nie znają i którymi nie umieją opisać i nazwać swoich emocji. Obrażenie jest komunikatem: sprawiliście mi przykrość, uraziliście moje poczucie godności czy moje przekonanie o własnej słuszności. Oczywiście zachowywanie takie świadczy o niedojrzałości emocjonalnej. Dlatego o obrażaniu się, również dorosłych, mówi się – dziecinada.
[b]A co, jeśli maluch obraża się notorycznie?[/b]